Kto rano wstaje… temu Forex daje

Kluczem do sukcesu w inwestycjach na Forex jest… wczesne wstawanie.

Max Idzik, pomysłodawca Traders Centre

Fot\ Newseria Max Idzik, pomysłodawca Traders Centre

Tak przynajmniej uważa Max Idzik, który we Wrocławiu prowadzi swoją firmę i ma ambicję nauczyć Polaków zarabiać na tym międzynarodowym rynku transakcjami walutowymi.

Wstając o 5:30 czasu europejskiego, Idzik ma możliwość przeanalizowania wydarzeń, które miały miejsce na rynkach azjatyckich, tak aby jak najlepiej przewidzieć zmiany w kursach wszystkich instrumentów, w których się specjalizuje. Dzięki temu, jest w stanie na bieżąco korygować swoje działania i dopasowywać je do zmian na rynkach finansowych.

Świadomość Polaków dotycząca walutowego rynku Forex jest bardzo niska, a opinia o nim – negatywna. Sytuacji tej nie zmienia fakt, że wielu Polaków, np. posiadacze kredytów we frankach, jest z tym rynkiem nieświadomie związanych. Profesjonalnie Foreksem zajmuje się w naszym kraju niewiele osób, choć powoli zaczyna się to zmieniać, także dzięki pracy Maxa Idzika.

– Forex jest w Polsce demonizowany, co jest moim zdaniem bardzo szkodliwe – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Max Idzik z Traders Centre.

Jego zdaniem świadomość dotycząca funkcjonowania tego rynku i inwestowania na nim jest w Polsce bliska zera.

– Większość ludzi po prostu się go boi. Porównanie, jakie mam z krajów azjatyckich, stawia polskie społeczeństwo gdzieś w prehistorii pod względem znajomości rynków. Grupa ludzi, która się zajmuje nimi na poważnie, jest bardzo mała. Oznacza to, że mamy dużą przestrzeń do działania i edukacji – dodaje Idzik.

Jak przekonuje, szanse zarobku na Foreksie są większe niż na rynku giełdowym.

– Akcje WIG-u ruszają się dziennie o 20-30 punktów – mówi. – Tymczasem na Foreksie z kilkudziesięciu par, którymi możemy operować, mamy po 100–150 punktów. Oznacza to, że możemy tam zarobić pięć razy więcej. Nie znaczy to, że nie ma tam pułapek, jednak można nauczyć się je omijać. Temu m.in. służy edukacja finansowa.

Podstawową pułapką jest tzw. lewar, czyli dźwignia. Oznacza to, że zarówno zyski, jak i straty mogą wielokrotnie przekroczyć zainwestowaną kwotę. Oblicza się, że dzienne obroty na światowym rynku Forex to 5,5 biliona dolarów.

– Zamierzamy promować instrumenty takie jak indeksy, a także oferować strategie dla osób, które traktują grę na Foreksie jako główne źródło dochodów i przeznaczają na nią cały dzień pracy – mówi Idzik.

W tym celu powstała firma Traders Centre oraz program szkoleniowy Max’s TURTLES, z którego wywodzą się najlepsi traderzy zatrudnieni w MI Financial Trading Ltd.

 PA (Newseria)

Powiązane artykuły