Makro popyt na mikromieszkania

Małe mieszkania sprzedają się jak świeże bułeczki i na razie nic nie wskazuje na to, aby ten trend miał ulec zmianie, wręcz przeciwnie. Coraz więcej deweloperów ma w swojej ofercie mieszkania o „kawalerkowych“ metrażach, a chętni na nie ustawiają się w kolejkach.

Wielki boom na małe mieszkania

Tendencję do zakupów mieszkań o małych metrażach widać na rynku nieruchomości od kilku lat. Czy to oznacza, że na powrót zatęskniliśmy do powierzchni rodem z PRL? Nie do końca, małe metraże mają bardziej atrakcyjne ceny i są też świetną inwestycją, z wysoką stopą zwrotu nawet do 8-9% w skali roku, jak twierdzą eksperci. To sprawia, że niewielkie kawalerki to łakomy kąsek dla inwestorów.

— Małe mieszkania są po prostu praktyczniejsze i dużo bardziej elastyczne jeżeli chodzi o inwestycje, o wiele łatwiej jest je bowiem wynająć, albo sprzedać — mówi Agnieszka Pawłowska, pośredniczka w obrocie nieruchomościami. — Na małe powierzchnie zawsze jest największy popyt i bardzo szybko znikają one z oferty deweloperów — tłumaczy. Dlatego deweloperzy postanowili wypełnić tę niszę na rynku nieruchomości i budować mikroapartamentowce.

Starter wystartował modę na mikrokawalerki

mikroap3Polski trend na mikropowierzchnie zapoczątkował Wrocław, gdzie powstał pierwszy w Polsce mikroapartamentowiec – Starter. Został on zaadoptowany z dawnego, uczelnianego Hotelu Asystenta, na ponad 140 kilkunastometrowych mikrokawalerek, wykończonych w standardzie pod klucz. W Starterze mikroapartamenty sprzedawały się już na etapie przysłowiowej „dziury w ziemi”. Niektórzy inwestorzy kupili tam nawet po kilka lokali. Pomysł chwycił, mieszkania rozeszły się niemalże na pniu, a deweloper wystartował w lipcu z kolejnym etapem inwestycji – Starter II, który docelowo połączy się z pierwszym etapem i stworzy wielki kompleks mikroapartamentów, z niezbędną infrastrukturą handlowo-usługową. Pomimo tego, że budowa dopiero się rozpoczęła, już sprzedanych jest tam ponad połowa mieszkań.

Po Wrocławiu przyszedł czas na kolejne miasta. Pomysł ten szybko podpatrzyli inni i dziś mikromieszkania powstają także w Warszawie, gdzie stołeczni deweloperzy – Polnord i Dantex – stawiają swoje mikroapartamentowce na Woli i Wilanowie. Chętnych na nie, nie brakuje.

— To bardzo kusząca propozycja, własne „M“ wykończone w standardzie pod klucz, w Warszawie i to za mniej niż 180 tysięcy złotych to bardzo łakomy kąsek – mówi Pawłowska. Dlatego deweloper już sprzedaje pierwsze lokale chociaż są one dopiero na etapie dziury w ziemi. I chociaż cena za metr kwadratowy w przypadku małych mieszkań zawsze jest wyższa i w przypadku mikroapartamentów kształtuje się w przedziale 8000-9000 zł netto, nikogo to nie odstrasza. Perspektywa posiadania własnej nieruchomości w centrum miasta, jest bowiem obiecująca.

Kim są nabywcy mikromieszkań?

Kupujący małe mieszkania to rzadko ich przyszli mieszkańcy. Zdecydowanie częściej są to po prostu inwestorzy. Małe mieszkanie to niemal pewny wynajem z gwarancją na kilka lat naprzód.

— Zdecydowana większość naszych najemców to studenci, turyści i biznesmeni. Inwestorzy natomiast szybko zobaczyli w zakupie mikroapartamentu dobry biznes z wysoką stopą zwrotu, o wiele wyższą niż lokata bankowa – mówi Dariusz Wilczewski, prezes spółki Dolnośląskie Inwestycje, inwestor i operator mikroapartamentów Starter. — To nie są mieszkania dla rodzin z dziećmi i to należy podkreślić, to mieszkania na start dla młodych osób, zaczynających swoją karierę zawodową, lub jeszcze studiujących – wyjaśnia. — Dodatkowo to dobra lokata kapitału i świetna inwestycja – dodaje. Za kilka lat taka osoba się wyprowadzi, a mieszkanie sprzeda, albo wynajmie.

Zalety mikrokawalerek doceniają także firmy, które mogą kupić mieszkanie w formie mikroapartamentu dla swoich pracowników. Wyjazdy służbowe, delegacje, szkolenia, takie służbowe mieszkanie jest korzystną alternatywą dla drogiego hotelu.

Lokalizacja to podstawa

Najważniejsza jest lokalizacja, małe mieszkanie sprzeda się zawsze w każdym mieście o wiele szybciej od tego 50 metrowego. Małe metraże cieszą się powodzeniem w szczególności w centrach dużych miast.

— To jak najbardziej zrozumiałe bowiem, w centrum małe mieszkanie wynajmie albo student, albo klient biznesowy – wyjaśnia Agnieszka Pawłowska.

mikroap2Zaletą małego mieszkania jest przede wszystkim jego niewielki metraż, a co z tym związane z nim niskie koszty eksploatacji i zakupu. Zarówno dziś jak i za kilka lat więcej osób będzie stać na zakup małego mieszkania niż dużego. Ta sama zasada dotyczy też wynajmu. Przy dobrej lokalizacji problem z wynajmem praktycznie nie istnieje. We wrocławskim Starterze, położonym w centrum miasta, w sąsiedztwie kampusów wyższych uczelni, obłożenie mikroapartamentów jest przez cały rok, albo wynajmują je studenci, lub biznesmeni, a w czasie wakacji turyści odwiedzający stolicę Dolnego Śląska.

 

 

 

Mikrokawalerka z dużym zapleczem

Samo mieszkanie to już obecnie za mało by skutecznie skusić klienta, dlatego deweloperzy budując mikroapartamentowce tworzą całe kompleksy z infrastrukturą, gdzie mieszkańcy mają do dyspozycji całą infrastrukturę – wszystko co pomoże zrekompensować mieszkańcom niewielki metraż.

— Trzeba nadążać z duchem czasu i zaoferować nabywcom coś więcej niż tylko mieszkanie – mówi Wilczewski. Dlatego w Starterze II stworzy kompleks usługowo-handlowo-rekreacyjny, ze sklepami, pralnią, centrum fitness, rowerownią oraz wypożyczalnią samochodów elektrycznych. — Chcemy żeby przyszli mieszkańcy naszego kompleksu mieli poczucie że w miejscu, które wybrali niczego im nie brakuje – podsumowuje Wilczewski.

(Kris)

Powiązane artykuły