Rank Progres: Rynek mniej rentowny

Rynek powierzchni handlowych stał się dla deweloperów nieco mniej rentowny.

Dlaczego? Bo ze względu na dużą podaż to najemcy dyktują warunki.

O pogorszeniu sytuacji na rynku mówi prezes dolnośląskiej firmy, zajmującej się między innymi budową i komercjalizacją galerii handlowych, Jan Mroczka.

 – Gospodarka bardzo mocno się rozwija i najemcy to wykorzystują. Żądają oni od nas, deweloperów, niższych stawek czynszu, dlatego ten biznes jest dla nas nieco mniej rentowny – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jan Mroczka, prezes zarządu Rank Progress SA.

Najemcom przewagę daje rosnąca podaż powierzchni handlowych. Z raportu firmy doradczej Knight Frank wynika, że już teraz nasycenie rynku przekracza średnią unijną. W Polsce jest ponad 11 mln mkw. nowoczesnej powierzchni handlowej w ponad 400 centrach. Przybywa jej w tempie 600-700 tys. mkw. rocznie. Szczególnie szybko będzie przybywać nowej powierzchni w mniejszych miastach i we wschodniej części kraju.

Mroczka wyjaśnia, że to z czynszu najmu pochodzi gros przychodów firmy – są one przeznaczane zarówno na spłatę zadłużenia, funkcjonowanie firmy, jak i na kolejne projekty. Spółka deklaruje, że do końca 2015 roku zrealizuje 4 nowe centra handlowe. Powierzchnia najmu wszystkich zaplanowanych przez Rank Progress obiektów wynosi 255 tys. mkw.

– Centra handlowe sprzedajemy raz na jakiś czas. Teraz jesteśmy w trakcie negocjacji sprzedaży kilku centrów i jestem przekonany, że ten rok będzie wyjątkowo pozytywny – mówi Jan Mroczka.

W ciągu roku (I kw. 2013 – I kw. 2014) powierzchnia najmu, z jakiej czerpie przychody Rank Progress wzrosła o ok. 30 000 tys. mkw., z uwagi na otwarcie centrów handlowych w Grudziądzu i Chojnicach. Spółka zmniejszyła jednocześnie w tym czasie również procent niewynajętej powierzchni z 14 do zaledwie 5 proc.

Tymczasem kij ma dwa końce. Skuteczna komercjalizacja często prowadzi do takich sytuacji, że powierzchnie w galeriach najmują mali i bardzo mali najemcy, którzy nie SA w stanie prowadzić biznesu na rygorystycznych zasadach. Niszczą ich wysokie czynsze, zawyżone dane dotyczące odwiedzin galerii przez klientów czy w końcu zabójczy czas pracy (najemca pod groźbą kary nie może zamknąć sklepu). W Polsce powstało pierwsze stowarzyszenia pokrzywdzonych najemców galerii handlowych. (Pa)

Powiązane artykuły