Zakupy robimy w Futurze i Pasażu Grunwaldzkim, a kolację jemy w Sky Tower lub Magnolia Park

Które galerie odwiedzają mieszkańcy Wrocławia i okolic, aby zrobić zakupy, a które aby zjeść kolację? Firma Wills Integrated przeprowadziła badania na ten temat. Co z nich wynika?

Przedmiotem analizy było osiem największych centrów handlowych we Wrocławiu: Pasaż Grunwaldzki, Magnolia Park, Futura Park, Galeria Handlowa Sky Tower, Arkady Wrocławskie, Renoma, Bielany Park Handlowy i Galeria Dominikańska.

Z analizy wynika, że niemal połowa wrocławian odwiedza galerie handlowe, by kupić ubrania, a prawie 1/3 z góry wie, w którym konkretnie sklepie zrobi zakupy. W poszukiwaniu odzieży najczęściej jeżdżą do Futury Park (aż 68% respondentów) i Pasażu Grunwaldzkiego (61%), natomiast najrzadziej do Sky Tower (15%) i Parku Handlowego Bielany (10%).

Z kolei na obiad albo kolację wybierają Sky Tower bądź Magnolia Park. Co czwarty klient Arkad Wrocławskich i co piąty Galerii Dominikańskiej przychodzi, by zjeść niewielki posiłek lub wypić kawę, natomiast duży posiłek (typu obiad czy kolacja) oraz zakupy spożywcze są najczęściej głównym celem klientów Sky Tower (10% i 16%) i Magnolii Park (9% i 13%). Z kolei najwięcej klientów, bo aż 22% robi „zakupy na specjalne okazje” w Parku Handlowym Bielany, przy czym 70% z nich odwiedza w tym celu Ikeę.

Dla 12 procent wrocławian nadrzędnym celem podczas wizyt w centrach handlowych są zakupy na specjalne okazje, czyli np. święta czy urodziny. Tyle samo osób odwiedza wrocławskie galerie, by zjeść lunch lub wypić kawę, a zaledwie 7 procent jedzie do centrum handlowego na obiad lub kolację. Z kolei 9 proc. osób robi tam głównie zakupy spożywcze.

– Pomimo tego, że galerie handlowe próbują stać się częścią „trzeciego miejsca” (the third place), czyli miejscem oddzielającym dom (czyli first place) od pracy (second place) i przyciągać klientów szerokim spektrum usług, to połowa klientów wciąż odwiedza je przede wszystkim po to, by kupić ubrania. Co więcej – znaczna część z nas już przed wejściem do środka z góry wie, w którym sklepie zrobi zakupy – komentuje Wiktor Pastucha z Wills Integrated.

Autorzy raportu podkreślają, że w badaniu zapytano o główny cel odwiedzin. Nie oznacza to więc, że osoby robiące zakupy odzieżowe, nie kupują przy okazji upominków, prezentów albo nie idą do kina, a galerie nie powinny przyciągać klientów dodatkowymi usługami i atrakcjami. Badacze tłumaczą, że dzięki szerszej ofercie mamy zdecydowanie więcej powodów, żeby odwiedzić właśnie to, a nie inne centrum, co przynosi korzyści obu stronom: klienci oszczędzają czas, a centra handlowe zwiększają ruch.

– Potwierdzają to wyniki badań, z których wynika, że na jednym biegunie są takie galerie, które klienci odwiedzają praktycznie tylko w jednym celu i są to właśnie zakupy odzieżowe, a na drugim galerie najbardziej uniwersalne, do których przychodzimy by załatwić wiele spraw − dodaje Wiktor Pastucha.

galerie_cele_1

(ANAG)

Powiązane artykuły