Ryzyko i ubezpieczenia w świecie drapaczy chmur

Lokalizacja, zagrożenia naturalne, jakie w danym miejscu występują oraz konstrukcja budynku – to główne czynniki, które wpływają na ocenę ryzyka zniszczeń w przypadku wieżowców. Polisy ubezpieczeniowe dla biurowców i drapaczy chmur opiewają nawet na miliony dolarów.

Trzęsienie ziemi w Japonii w 2011 roku, huragany Katrina, Sandy i Matthew czy wreszcie zamachy terrorystyczne, jak choćby ten na World Trade Center w 2001 roku – to chyba najbardziej drastyczne przykłady katastrof, których gigantyczne skutki odczuwają właściciele nieruchomości. Konsekwencje takich wydarzeń odczuwalne są nie tylko w domach mieszkalnych, ale i w apartamentach czy biurach znajdujących się w imponujących wieżowcach, na stałe wpisanych już w krajobraz współczesnych metropolii. Każdy biurowiec jest codziennie narażony na ogromne straty, stąd potrzeba ubezpieczenia go. Mowa tu nie tylko o wieżowcach na Florydzie, gdzie zagrożenie huraganem jest znacznie wyższe niż np. w Europie. Biurowce zlokalizowane chociażby we Wrocławiu także wystawione są na ryzyko potencjalnego pożaru czy katastrofy budowlanej.

Ryzyko w dzisiejszym świecie jest powszechne. Wbrew pozorom może mieć też pozytywne aspekty, ponieważ pozwala podmiotom biznesowym rozwijać się a także zarabiać. Właściciele nieruchomości, w tym wieżowców, muszą to ryzyko zaakceptować i nauczyć się nim odpowiednio zarządzać. Temu służą m.in. polisy ubezpieczeniowe.

Od lokalizacji biurowca zależy składka ubezpieczeniowa

– Na proces tworzenia polisy ubezpieczeniowej biurowców wpływa wiele czynników. Jednym z pierwszych kroków jest szczegółowa analiza danych – tłumaczy Dawid Pudlis, Aggregates Modelling Assistant w Centrum Usług Wspólnych XL Catlin we Wrocławiu.

Firma XL Catlin zajmuje się ubezpieczaniem i reasekuracją m.in. nieruchomości na całym świecie.

– Od klienta otrzymujemy zestaw niezbędnych, często poufnych danych. Żeby w ogóle przystąpić do pracy musimy znać lokalizację budynku oraz materiały, z których został wykonany. Analizujemy też czy i jeśli tak, to jakie zastosowano w nim rozwiązania techniczne, np. systemy przeciwpożarowe itp. Wtedy tak naprawdę przystępujemy do naszej pracy, czyli analizy możliwego ryzyka i potencjalnych strat, które mogą wystąpić wskutek danego wydarzenia – opisuje Dawid Pudlis.

Do danych przesłanych przez klienta, czyli właściciela wieżowca, trzeba dołożyć jeszcze inne, ważne informacje. Nie wystarczy wiedzieć, że dany biurowiec znajduje się na Manhattanie. Trzeba rozebrać sam Manhattan na czynniki pierwsze – wykonać tzw. „geocoding”. Jakie ryzyka naturalne czy terrorystyczne występują w Nowym Jorku? Jak często? Jakie katastrofy czy ataki miały już miejsce w przeszłości? To wszystko sprawia, że w głowach analityków powstaje obraz wieżowca w odniesieniu do miejsca, w którym się znajduje i niebezpieczeństw, na które może zostać narażony.

– W naszej pracy z jednej strony wykorzystujemy specjalistyczne systemy i programy, a z drugiej narzędzia takie jak Google Maps – komentuje Dawid Pudlis.

Wykonana analiza jest między innymi podstawą do ustalenia wysokości składki ubezpieczeniowej, tzn. ceny za jaką firma ubezpieczeniowa zdecyduje się ubezpieczyć dany wieżowiec.

– W swoich analizach zawsze zakładamy 100-procentowe zniszczenie budynku. To najgorsza z możliwych sytuacji, ale przecież może się zdarzyć i musimy być na nią przygotowani – dodaje Dawid Pudlis.

Polisy ubezpieczeniowe są bardzo zróżnicowane – zdarza się, że składki opiewają na miliony dolarów.

Kto ubezpiecza wieżowce i projekty budowlane na świecie?

Wieżowce zlokalizowane na całym świecie znajdują się w posiadaniu prywatnych przedsiębiorców, celebrytów, władz państwowych, a nawet klubów sportowych. Wiele z tych podmiotów ubezpiecza swoje nieruchomości w XL Catlin.

Nie tylko ubezpieczenie, ale i zarządzanie ryzykiem

Właściciele nieruchomości wykorzystują analizy ubezpieczeniowe także do zarządzania ryzykiem i minimalizowania skutków wystąpienia konkretnych zdarzeń. Jeszcze w 2002 roku systemy zabezpieczeń przeciw powodziom istniały praktycznie tylko w teorii. Między 2002 a 2014 rokiem globalni klienci XL Catlin zainwestowali w takie systemy ponad milion dolarów, dzięki czemu dziś skutki powodzi odczuwalne są w znacznie mniejszym stopniu.

XL Catlin w Polsce

Od 2013 roku XL Catlin posiada Centrum Usług Wspólnych we Wrocławiu. Obecnie zatrudnia w stolicy Dolnego Śląska ponad 350 osób, które wykonują kluczowe zadania administracyjne oraz różnorodne analizy pomagające w ocenie ryzyka. Wykwalifikowana kadra wrocławskiego XL Catlin wykorzystuje innowacyjne i zaawansowane technologie oraz narzędzia do analizy danych dostarczanych przez pracowników biur XL Catlin z całego świata w celu oceny ryzyka.

(Kris)

Powiązane artykuły