Co jest ważne w biznesie? – wywiad z Iloną Adamską | UWAGA KONKURS

Ilona Adamska, szefowa agencji PR I.D.MEDIA, opowiada o pobudzaniu przedsiębiorczości u kobiet, nowej książce „W realu i w sieci, czyli co jest ważne w biznesie i nie tylko” a także o swoich pasjach i planach na przyszłość.

Posiada Pani wieloletnie doświadczenie, w pobudzaniu przedsiębiorczości u kobiet. Jakiego wsparcia Pani zdaniem Polki najczęściej oczekują?

– Polki poszukują dziś mentorek. Osób, które zainspirują je i zachęcą do wprowadzania zmian w ich życie. W karierze zawodowej każdej z nas potrzebny jest nam ktoś, kto uwierzy w nas mocniej niż my sami i da nam szansę. Poprowadzi odpowiednią ścieżką, podpowie. Dlatego tak ważne są wszelkiego rodzaju grupy wsparcia, kluby biznesowe, spotkania networkingowe dla kobiet.

Jako kobieta sukcesu, co mogłaby Pani poradzić kobietom, które dopiero zaczynają stawiać swoje pierwsze kroki w biznesie oraz tym które boją się zaryzykować aby coś zmienić?

– Przede wszystkim stawiajmy na relacje. Umiejętnie je budujmy. Biznes bowiem to sieć kontaktów, tzw. znajomości. Heather McGregor, londyńska headhunterka pisze w swojej książce “Poradnik dla ambitnych kobiet”, że w drodze do sukcesu najważniejszy jest tzw. „kapitał towarzyski”. Jeśli chcemy znaleźć się na szczycie, sieć znajomości zawodowych i grup wsparcia nie jest czymś, co „miło mieć”, lecz jest naszym „must have”. Otaczajmy się ludźmi, którzy dają nam pozytywną energię, solidną, ale też prawdziwą i obiektywną ocenę. Bez kompleksów, zahamowań sprowadzą nas – gdy zajdzie taka potrzeba – na ziemię. Żywo interesujmy się ludźmi, słuchajmy ich potrzeb. I doceniajmy.

Nie bójmy się zmian. To one pchają nas do przodu. Pamiętajmy, że prowadząc własny biznes napotkamy po drodze na różnego rodzaju przeszkody. Droga do sukcesu, to też porażki. Aneta Podyma, szefowa Pramerica Życie TUiR S.A. powiedziała w jednej z książek: „Porażka jest częścią sukcesu, to najlepsza lekcja poznania samego siebie. Grunt to zrozumieć, że mamy prawo do pomyłki. (…) Czasami trzeba zrobić krok do tyłu po to, by potem zrobić dwa do przodu”. Osobiście uważam, że motorem sukcesu w biznesie są porażki, bo każda z nich jest inspirującą lekcją, która nas rozwija i ciągnie do przodu.

W pracy stawiajmy na jakość i uczciwość biznesową, bo to właśnie one pozwalają przetrwać w warunkach agresywnej konkurencji. Podpatrujmy, co konkurencja robi, bądźmy krok przed nią, ale nigdy nie mówmy o niej źle. Pamiętajmy, że zdrowa rywalizacja jest dobra. Pozwala się rozwijać i iść do przodu. Jak uważa Piotr Groeger, prezes Solidaris: „Współpraca w biznesie jest potrzebna, bo dzięki niej przedsiębiorstwa poszerzają swoje możliwości rozwoju. Ale konkurować też warto. Ważne jest jednak, jak postrzegamy naszego konkurenta. Patrzenie na niego jak na rywala motywuje do działania, ale traktowanie go jak przeciwnika może zrujnować firmę”.

Skąd wziął się pomysł na działanie w tak trudnej i dość wymagającej branży jaką jest show biznes?

– Czysty przypadek. Pierwsze kroki, jeśli chodzi o pracę w mediach, stawiałam na studiach, w jednym z krakowskich magazynów dla kobiet. Szefowa od razu rzuciła mnie na głęboką wodę i kazała robić wywiady z gwiazdami. Zasmakowałam „wielkiego świata”, poznałam ciekawe osoby, spodobało mi się. Później przeniosłam się do stolicy, założyłam własny miesięcznik Imperium Kobiet i tak już 12 lat funkcjonuję w świecie gwiazd i celebrytów. Nie ukrywam – to trudna i kapryśna branża. Często niewdzięczna. Dlatego od 3 lat działam mocno w zupełnie innym środowisku – kobiet biznesu. Organizuję biznesowe akademie dla kobiet, eventy, plebiscyty, kongresy. Integruję kobiece środowiska, wspieram przedsiębiorczość kobiet, motywuję i pokazuję, że w życiu ważna jest niezależność. Przede wszystkim finansowa. To właśnie ona daje nam WOLNOŚĆ.

W swojej codziennej pracy ma Pani możliwość poznać wiele osobistości ze świta show biznesu – czego się Pani od nich nauczyła? Jaki wpływ wywarli Pani życie?

– Nie powiem, żeby środowisko show-biznesowe mnie czegoś nauczyło. Pokazało mi na pewno jedno: że to świat pełen zależności, układów, znajomości. Świat w którym trudno o czyste, prawdziwe, szczere i bezinteresowne przyjaźnie. Owszem – zdarzają się wyjątki, znam kilka przykładów, ale to są naprawdę pojedyncze przypadki. Nie mogę jednak tylko narzekać na branżę w której się obracam, bo byłoby to niesprawiedliwe. Spotykam też cudowne aktorki, wokalistki. Ludzi, którzy pokazują mi, że wytrwałość, pokora, cierpliwość popłaca. Że mimo bycia na świeczniku można zachować „normalność”. Prywatnie podziwiam Panią Beatę Tyszkiewicz. Uwielbiam Paulinę Holtz za jej normalność, świra na punkcie sportu i bycia fit. Lubię Monikę Zamachowską, Tamarę Arciuch i Bartka Kasprzykowskiego. Jestem fanką Grażyny Wolszczak, Krysi Mazurówny i Andrzeja Pągowskiego.

Ma Pani wiele różnorodnych zainteresowań m.in. modeling czy koszykówka. Czy dzięki tym zainteresowanym udaje się Pani zachować równowagę między życiem zawodowym i osobistym?

– Zawsze powtarzam, że tym, co pozwala nam zachować równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym – jest pasja. Każdy z nas powinien ją mieć i pielęgnować. Ja kocham sport. Ponad 10 lat trenowałam koszykówkę i pływanie. Uwielbiam jeździć na nartach, rolkach. Dziś chodzę na siłownię, czasem biegam. Uwielbiam podróżować, zwiedzać nowe miejsca. Kocham teatr, kino, książki. Modeling to dawne dzieje. Dziś już tylko czasami pozuję dla zaprzyjaźnionych firm.

Skąd wziął Pani pomysł na nową książkę?

– Wszystkie moje pomysły na książki (a wydałam ich 6) rodziły się spontanicznie. Pod wpływem chwili. Tak też było z ostatnią „W realu i w sieci, czyli co jest ważne w biznesie i nie tylko”. Do tej książki dojrzewałam jednak dłużej niż do wszystkich wcześniejszych, bo aż … Rok. Ciągle czekałam na właściwy moment. Dlaczego? Bo to pierwsza tak bardzo osobista książka. Pisana w formie dziennika. Opowiadająca trochę o moim prywatnym życiu, doświadczeniach… Relacjach z facetami. Jestem szczęśliwa, że wydałam ją właśnie teraz. Ta książka to także inspirujące wywiady z ludźmi biznesu, cenne wskazówki od zaprzyjaźnionych ze mną trenerów, coachów, mentorów.

Czy w Pani nowej książce czytelnicy poznają narzędzia dotyczące skutecznego budowania marki osobistej?

– Moja ostatnia książka w 60% dotyczy właśnie tego, jak skutecznie budować markę osobistą. Jak budować (ale nie kreować!) własny wizerunek. W mojej książce pokazuję, że największą wartość wizerunkową ma WIARYGODNOŚĆ. I bycie sobą. Zawsze i wszędzie. Dr Irena Eris mówi o tym, że marka osobista musi być wiarygodna, a wiarygodni jesteśmy wtedy, kiedy robimy to, do czego jesteśmy przekonani w stu procentach. – Budowanie marki osobistej to wszechstronny proces twórczy. Projekt, którego nie można, a nawet nie powinno się uznawać kiedykolwiek za zakończony. To systematyczna praca na całe życie – dodaje dr Irena Eris w jednej z książek Aleksandry Ślifirskiej.

Czy praca jest Pani Pasją?

– Największą! Kocham swoją pracę. I należę do grona tych szczęśliwców, którzy mogą powiedzieć, że nie czują, że pracują, bo kochają to, co robią na co dzień.

Co planuje Pani w najbliższym czasie?

– Otwarcie Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu. To pierwszy tak elitarny Klub skupiający kobiece biznesy z całej Europy. Marzę, by wystartować z projektem we wrześniu. Strona już ruszyła. Zapraszam na www.ekkb.pl . Poza tym w październiku szykuję 3. edycję naszego najbardziej prestiżowego plebiscytu POLSKIE LWICE BIZNESU 2017. Mam już w głowie także pomysł na kolejną książkę, którą pragnę wydać na przełomie listopada i grudnia. Skierowana będzie do młodych ludzi stawiających dopiero pierwsze kroki w biznesie.

Dziękuję za rozmowę.

Karolina Lubczyńska

UWAGA KONKURS

Dla naszych czytelników mamy do rozlosowania książki „W realu i w sieci, czyli co jest ważne w biznesie i nie tylko”. Aby wygrać książkę wystarczy wysłać e-mail na adres konkurs@naszbiznes24.pl. W tytule wiadomości należy wpisać „W realu i w sieci, czyli co jest ważne w biznesie i nie tylko”, a w treści podać swoje imię, nazwisko, numer telefonu oraz miejsce zamieszkania (miasto). Zwycięzcę powiadomimy telefonicznie o wygranej.

 

Powiązane artykuły