Dlaczego firmy tracą swoich klientów?

3 na 4 Polaków dostaje codziennie do 20 e-maili informujących o promocji lub ofercie firmy. O tym, które wydają się najbardziej interesujące, decydują głównie nadawca oraz tytuł, choć dla 36% osób liczy się również treść – wynika z badania zrealizowanego przez ARC Rynek i Opinia. Eksperci REDLINK zwracają jednak uwagę na fakt, że aż 32% użytkowników poczty nigdy nie otwiera wiadomości ze spamu. To może oznaczać wymierne straty dla firm, które w ten sposób tracą co trzeciego potencjalnego klienta.

– Kampanie e-mail to jeden z efektywniejszych sposobów promowania własnych produktów. Jednak na sukces tego działania składa się wiele czynników. Z naszego badania wprost wynika, że czytamy maile od znanych nam marek i zwracamy uwagę na tytuł. Ale zanim e-mail trafi do skrzynki, firma musi wykonać pracę, podczas której najistotniejsze jest odpowiednie zebranie i zrozumienie bazy klientów. Czego innego oczekujemy od sklepu odzieżowego, a czego innego od banku czy ubezpieczyciela. Nie możemy też wysyłać takiej samej wiadomości do wszystkich – mówi Tomasz Pakulski, dyrektor zarządzający w REDLINK.

Przez e-mail do serca odbiorcy

Przeglądanie e-maili marketingowych to codzienność prawie każdego użytkownika poczty. Z badania ARC Rynek i Opinia wynika, że aż 44% z nas otrzymuje ich nie więcej niż 10 dziennie, 32% otrzymuje od 11 do 20 maili, a co dziesiąta osoba więcej niż 20. Kobiety dostają nieznacznie więcej e-maili marketingowych niż mężczyźni – 16% pań przyznało, że każdego dnia do jej skrzynki wpada ponad 20 wiadomości, podczas gdy wśród panów ten odsetek wynosi 12%. Jednak sam fakt pojawienia się w skrzynce e-maila nie oznacza, że wiadomość zostanie przeczytana. Czasem odbiorcy kasują treść zupełnie do niej nie zaglądając. Na co najbardziej zwracamy uwagę oceniając, czy e-mail jest interesujący? Na pierwszym miejscu znajduje się nadawca, ważny dla połowy badanych. Na drugim miejscu ankietowani wskazali tytuł (49% wskazań), a podium domyka treść, istotna dla 36% osób. Na grafikę zwraca uwagę zaledwie 14% badanych, a na kolory 9%, choć eksperci REDLINK wskazują, że oba elementy mają spore znaczenie.

– Nie jest zaskoczeniem, że nadawca jest najważniejszy. Jeżeli dostaniemy maila od firmy, którą znamy i lubimy, a dodatkowo poinformuje nas o ciekawej promocji, chętniej otworzymy taką wiadomość niż w przypadku, gdy pisze do nas zupełnie anonimowa dla nas marka. Niemniej, jak już zadbamy o naszą bazę odbiorców i trafimy do osób, które interesują się ofertą, powinniśmy przyjrzeć się kolorystyce i rozłożeniu treści. To właśnie one mogą zdecydować o skuteczności kampanii. Przykładem dobrych praktyk jest takie rozłożenie treści, żeby łatwo było podjąć odpowiednią akcję, np. przejść do sklepu internetowego – mówi Marek Kaczmarek, marketing manager w REDLINK.

 SPAM taki straszny, jak go malują

Co trzecia osoba nigdy nie czyta maili, które wpadają do folderu spam. Czasem robi to 54% badanych. A to oznacza, że firmy mogą tracić na nieefektywnych wysyłkach nawet co trzeciego potencjalnego klienta.

– To jest właśnie element, którego firmy czasem nie doceniają. Dbają o odpowiednio pozyskaną bazę, atrakcyjny tytuł, treść i grafikę, a nie zastanawiają się czy posiadają odpowiednią infrastrukturę do wysyłki maili, która uchroni ich od wpadnięcia do spamu. Korzystanie z wyspecjalizowanych rozwiązań to często jedyna opcja, z której coraz częściej zaczynają korzystać nie tylko największe firmy robiące ogromne kampanie e-mailowe, ale też m.in. mniejsze sklepy internetowe – podsumowuje Marek Kaczmarek.

AnPl

Powiązane artykuły