Ilona Adamska i jej gorące premiery!

„Dziękuję Ci za…” i „Diamenty Kobiecego Biznesu. Kobiety, które zmieniają świat” to dwie jesienne premiery autorstwa Ilony Adamskiej i jej wydawnictwa I.D.Media. O kulisach powstawania projektów i o tym, jak ważne tematy będą w nich poruszane, opowiada sama pomysłodawczyni. Czy tym razem uda jej się pobić swój własny rekord?

Anna Gardyniak: Wciąż nie milkną echa marcowej premiery książki „Kobiety o kobietach, czyli cała prawda o płci pięknej”. Od kwietnia jeździsz po całej Polsce, promując zbiór felietonów 96 bohaterów (mamy bowiem w książce dwóch panów), a już na Facebooku ogłosiłaś dwa kolejne projekty książkowe. Jak Ty to robisz?

Ilona Adamska: Po prostu uwielbiam, gdy coś się dzieje. W tym roku postawiłam na działalność wydawniczą, zostawiając trochę z boku agencję PR. Zajmuję się już teraz tylko 4 bliskimi mi markami, dbając o ich wizerunek i promocję, a skupiam się bardziej na pisaniu i wydawaniu książek. Od 13 lat prowadzę własne wydawnictwo i to ono jest moim najważniejszym kierunkiem działalności biznesowej. Do tego eventy, gale, kongresy… To jest to, co daje mi najwięcej radości.

Opowiedz zatem coś więcej o dwóch kolejnych projektach książkowych?

Pierwszy projekt nosi tytuł „Dziękuję Ci za…”. O relacji matka – córka, o byciu mamą, blaskach i cieniach macierzyństwa. Temat, jak powiedziała Katarzyna Miller, jedna z ekspertów książki, arcyważny. To zbiór niezwykle osobistych i poruszających refleksji 40 kobiet oraz coachów i psychologów na temat bardzo trudnej relacji, która ma ogromny wpływ na nasze dorosłe życie. Jak wiemy, w życiu bywa różnie. Czasem relacja matka – dziecko nie przypomina sielanki i wzajemne pretensje czy trudne doświadczenia sprawiają, że więzi te trzeba zbudować na nowo. Dzięki tej książce mamy szansę uniknąć pewnych błędów, przemyśleć swoje relacje z mamą, być może jej przebaczyć? Mam takie sygnały od bohaterek książki, że pisząc swój felieton, rozliczyły się z przeszłością, inaczej spojrzały na mamę, wybaczyły jej pewne „przewinienia” i błędy wychowawcze. Warto czasem zrozumieć, że nasze mamy nie chcą dla nas źle. Czasami może zwyczajnie nie potrafią okazać swoich uczuć, tak jakbyśmy tego oczekiwały. Mimo wszystko trudno wskazać inną, bardziej silną, trwałą i bezinteresowną relację międzyludzką niż ta, która łączy matkę i jej dziecko, a zwłaszcza – córkę. To matka całymi latami oddaje nam swój czas, uwagę i troskę, niejednokrotnie traktując to jako oczywistość, a nie poświęcenie. To matka jako pierwsza wprowadza nas w świat, to wreszcie matka przekazuje nam wzorzec, który, mimo etapu buntu, zdarza nam się powielać. O ogromie tej pracy często uświadamiamy sobie dopiero wtedy, gdy same zostaniemy mamami… W książce pojawią się eksperci, którzy opowiedzą o tym, jak budować relacje z dzieckiem, jakich błędów unikać. Są wśród nich m.in. Katarzyna Miller, dr Mateusz Grzesiak, Renata Wrona, Kinga Bogdańska, Sylwia Żuber, Anna Suska czy Joanna Radziwiłł. W projekcie pojawią się też gwiazdy, m.in. Ania Rusowicz, Monika Zamachowska, Anna Powierza.

A drugi projekt?

Drugi projekt to dla mnie wielkie wyzwanie. Postawiłam sobie za cel zrobienie 100 wywiadów z kobietami biznesu z sektora MŚP (małych i średnich przedsiębiorstw). Kobiet, które zmieniają świat. Niezależnych, które podkreślają, że ich żywiołem jest współpraca z innymi ludźmi, których największą zaletą jest przebojowość, ale także każda z nich jest przekonana, że bez empatii i wyczulenia na potrzeby innych nie można osiągnąć sukcesu. To kobiety kreatywne i inteligentne, ale świadome tego, że najlepszy pomysł potrafi wpaść do głowy podczas codziennych, nieraz banalnych czynności. Diamentowe Kobiety, bo tak je nazywam na Facebooku, to dziewczyny twardo walczące z silną, męską konkurencją oraz takie, które znalazły swoją niszę i niebanalny pomysł na firmę. Panie, które dzięki swej pasji znalazły sposób na życie. Dla których priorytetem jest niekończąca się praca nad sobą, nieustanne samodoskonalenie i ciągłe poszukiwanie nowych rozwiązań. Chciałabym pobić rekord poprzedniej książki, w której pojawiło się 96 osób, i zaprezentować 100 nazwisk, o których powinien dowiedzieć się świat.

Udział w projekcie jest płatny?

Projekt jest komercyjny i nie będę tego ukrywać.

Zamkniesz tym samym usta hejterom…

Za coś książkę trzeba wydać, opłacić osoby pracujące przy jej powstawaniu, zapłacić za druk i huczną galę na 300 osób. Oferujemy kilka pakietów, które poza udziałem w książce gwarantują świetny PR i promocję w sieci, reklamy czy wywiady w naszych magazynach, na kilku portalach. Dodatkowo udział w gali, stoiska i roll upy na premierze, udział w wieczorach autorskich. To jest po prostu mój model biznesowy, który niekoniecznie musi się wszystkim podobać. Znalazłam niszę na rynku i realizuję swój biznesplan. Wiele kobiet potrzebuje wsparcia PR-owego. Potrzebuje reklamy dla siebie, swojej marki lub firmy. Daję im tę możliwość, by pokazać się szerszej publiczności. Na gali, na której pojawią się kobiety z całej Polski, media, gwiazdy, ludzie biznesu, ma się niezwykłą możliwość nawiązania nowych kontaktów biznesowych, poznania ciekawych ludzi, potencjalnych klientów. Gdyby się to nie sprawdzało, panie nie wchodziłyby do kilku projektów naraz. To dla mnie największy dowód na to, że to, co robię, sprawdza się, ma sens i jest potrzebne.

Ludzie niestety myślą, że książka wyda się sama, druk nic nie kosztuje, a ty masz 100% z każdego pakietu, który sprzedasz…

Jak fajnie, że to powiedziałaś. Dokładnie tak jest. Ludzie myślą, że nie mam żadnych kosztów związanych z projektami, które realizuję. Że pieniądze z pakietów trafiają do mnie w całości. A przecież event kosztuje (wynajem sali, catering, alkohol, oświetlenie, nagłośnienie itd.), muszę opłacić korektorki, redaktorki, graficzki, ilustratorki. To jest chyba największy „problem” ludzi. Przeliczają ile kto może zarobić, nie biorąc pod uwagę wydatków, jakie związane są z realizacją danego projektu.

Trudno jest znaleźć klientów do takich projektów jak Twoje?

Łatwo nie jest, ale ja lubię takie wyzwania. Cieszę się, że na każdej kolejnej gali pojawią się nowe osoby. Nie ma ciągle tych samych twarzy. Rozszerzam grono przedsiębiorczych kobiet o 20, 30 nowych nazwisk przy każdym projekcie. To dobry wynik.

Dla wielu kobiet jesteś inspiracją. Nie masz jednak czasami dość… Miewasz w ogóle słabsze dni?

Daję sobie prawo do takich chwil. Nie jestem robotem. Chwile słabości są czymś normalnym, zwłaszcza gdy robisz tyle rzeczy naraz co ja… Często bywam zwyczajnie przemęczona. Ważne jednak, żeby za długo się nad sobą nie użalać. Po godzinie wstaję, otrzepuję kolana, poprawiam koronę i idę dalej…

Umiesz przyznać się do błędu?

Gracian Baltasar mawiał: „Ktoś, kto szybko umie przyznać się do własnego błędu, zamyka usta innym”. Każdy z nas popełnia błędy, każdy z nas ma prawo pomylić się, źle kogoś ocenić, zawalić zadanie w pracy. Mylić się i błądzić jest rzeczą ludzką. Ważne, by mieć odwagę przyznać się do tego, powiedzieć sobie: „OK, tym razem nie wyszło, nawaliłam”. Nie ma nic gorszego, niż bycie przekonanym o własnej nieomylności. Dla mnie przyznanie się do błędu lub braku wiedzy to oznaka siły. Nie słabości. To odwaga. Sytuacja, w której coś nam nie wyjdzie, powinie nam się noga lub zwyczajnie coś zaniedbamy, odsłania naszą ludzką twarz. Inni mogą zobaczyć, że my też mamy swoje słabości. Szczerym przyznaniem się do błędu możemy więcej wygrać niż stracić. Amerykanie mają powiedzenie: „Śmiej się z własnych błędów, to ich nie powtórzysz!”. Nie chodzi tu o to, żeby nie wyciągać wniosków z tego, co zrobiliśmy nie tak, tylko o to, żeby nie traktować tego śmiertelnie poważnie. Nie rozbierajmy naszych błędów na czynniki pierwsze. Pomyślmy: „OK, zawaliłam, nie wyszło. Limit wyczerpałam. Idę dalej. Teraz może być już tylko lepiej”. I tak też robię. Zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.

Jak ważny w biznesie jest wspierający partner?

Kochający, wspierający i motywujący partner to podstawa. Mam to szczęście, że jest obok mnie taka osoba. Oczywiście, jak w każdym związku, bywają między nami lepsze i grosze momenty, ale najważniejsze jest to, że umiemy ze sobą szczerze rozmawiać. O wszystkim. Uważam, że to już połowa sukcesu do tego, by zbudować szczęśliwy związek. Kobieta musi czuć się ważna, doceniana, kochana, uwielbiana. Przede wszystkim jednak szanowana. Ja się tak właśnie czuję w tym momencie… I tego życzę wszystkim paniom.

Dziękuję za rozmowę.

Czekam z niecierpliwością na premierę kolejnych książek.

AnPl

Powiązane artykuły