Małysz ucieka przed zalaniem rajdówki. Zobacz, jak wygląda wyścig z nurtem rzeki!

Adam Małysz w swojej karierze mierzył się z różnymi siłami natury. Kiedy skakał na nartach musiał zdawać sobie sprawę z konsekwencji wywoływanych przez podmuchy wiatru, a także odczytywać zmieniające się warunki po opadach śniegu. Podczas rajdów musi walczyć z palącym słońcem i pustynnym piaskiem.Jednak nigdy wcześniej, jego przeciwnikiem nie była woda.

Teraz przyszła pora, by zmierzyć się z tym żywiołem! Razem z pilotem rajdowym – Xavierem Panseri, który ukończył tegoroczny Dakar na 3. miejscu oraz jest m.in. trzykrotnym mistrzem Polski w rajdach płaskich, wybrał się na Dolny Śląsk, by stanąć oko w oko z bystrą wodą…

Małysz w tym roku zmienił swój samochód rajdowy, dlatego ważne było dla niego przetestowanie MINI przygotowanego przez niemiecką firmę X-Raid. Odcinki specjalne, które otaczają Jezioro Bystrzyckie okazały się dobrym prologiem przed dalszą częścią wyzwania. Wskazówki Francuza zaprowadziły kierowcę pod blisko 100-letnią zaporę wodną. O ile początkowo bohaterowie byli pewni swoich szans w starciu z żywiołem, to nagle otwierająca się tama wywołała u nich niemały popłoch. Szybko zorientowali się, że nie bez przyczyny rzeka, która dopływa do jeziora, nosi nazwę Bystrzyca.

-Naszym zadaniem była ucieczka przed zalaniem wodą. Tempo, z jakim przyrastał jej poziom pod kołami samochodu, było bardzo wartkie. Dodatkowo, jechaliśmy po nierównym, pełnym kamieni dnie kanału, dlatego była to poważna próba zawieszenia dla MINI. Wcześniej nie jeździłem po takim terenie – powiedział Adam Małysz.

Orzeł z Wisły, komplementował nie tylko swój samochód, ale również francuskiego pilota.

– To bardzo dobry fachowiec Pomimo różnic językowych, bardzo dobrze dogadujemy się z Xavierem. Podczas naszych startów dyktuje mi po angielsku, tu umówiliśmy się, że będzie mógł mówić tylko po polsku. Wywoływało to wiele zabawnych sytuacji, ale i stanowiło dodatkową trudność. Wiedzieliśmy, że za naszymi plecami jest potężna ilość wody. Kluczowe więc było szybkie wydostanie się z kanału na coraz bardziej grząski brzeg. Dzięki Xavierowi udało nam się szczęśliwie zakończyć tę przygodę – mówi Małysz.

O emocje podczas oryginalnego pojedynku nie obawiał się Piotr Stachura, z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. RZGW na co dzień realizuje zadania związane z utrzymywaniem wód i urządzeń wodnych, administrując wodami należącymi do Skarbu Państwa. Jednak podobnie jak Małysz i Panseri, nie boją się śmiałych zadań.

-Kiedy dowiedzieliśmy się o pomyśle Adama, od razu byliśmy gotowi wesprzeć jego realizację, choć było to trudne przedsięwzięcie. Najpierw braliśmy pod uwagę Wrocław – Jaz Bartoszowice i Kanał Powodziowy, bo Orzeł z Wisły miał ścigać się z Odrą. Jednak Odra – mimo, że znacznie większa niż rzeka Bystrzyca – okazała się mniej groźna dla załogi rajdowej, a że Adam lubi wyzwania to wspólnie znaleźliśmy inną lokalizację, która przyniosła wiele sportowych wrażeń! – podsumował Piotr Stachura, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.

Całe przedsięwzięcie było możliwe dzięki perfekcyjnej współpracy Tauron Ekoenergia z RZGW Wrocław, które wspólnymi siłami pozwoliły zapanować nad żywiołem i wcielić pomysł w życie.

Materiał Red Bull Polska

fot. Lukasz Nazdraczew/Kin Marcin/Red Bull Content Pool

Powiązane artykuły