Mieszkanie kochance

Fot wczesnaedukacjaantkaikuby\ Niektórym już tak zostaje

fot. wczesnaedukacjaantkaikuby | Niektórym już tak zostaje

Prawie 100 donosów wpłynęło już w tym roku do wrocławskiej do Izby Skarbowej

O istnej pladze informuje Onet.pl. Portal podaje, że donoszą wszyscy – pracownik na pracodawcę, żona na męża, przedsiębiorca na przedsiębiorcę czy lokatorzy na spółdzielnię. W Izbie Skarbowej jednak donosów nie nazywa się donosami, a informacjami od mieszkańców.

Co jednak ciekawe, liczba donosów spada. Tylko w 2012 roku wpłynęło ich od urzędu ponad 200. Donosimy do Izby, ale też urzędów skarbowych. Wykorzystujemy głównie tradycyjne listy, ale i emaile i telefony. Piszemy tutaj celowo w formie „my” bo zdaniem urzędników informacje od społeczeństwa składają wszyscy – niezależnie od wykształcenia czy miejsca pracy. Najczęściej donosi sąsiad na sąsiada. Zazwyczaj zastanawiają się, z czego ludzie z naprzeciwka żyją: nie pracuje, a robi zakupy, zawiesił firmę, a żyje, nic nie robi, a ma pięć samochodów.  Naszą ciekawość od lat oczy robak. Przykłady można mnożyć.

Przy okazji donosów wychodzą prawdziwe szwindle. Na przykład można ujawnić kierowcę autobusów, który bierze pieniądze za bilety, a nie wydaje kwitów. Albo na przykład lewe wynajmowanie mieszkań czy nieuczciwe dochody. Jednak to nie obowiązek obywatelski każe nam donosić, a głównie kieruje nami chcę zemsty czy zwykła zazdrość. Co więcej, zdaniem Onet.pl często donoszą osoby bliskie, świetnie rozeznane w naszej sytuacji.

Wszystkie donosy są sprawdzane i analizowane przez urzędników. Niektóre sprawy przekazywane są innym instytucjom jak ZUS czy PIP. Urzędnicy szacują, ąe sprawdza się około 30 procent doniesień. Pa (źródło Onet)

Powiązane artykuły