Modny zawrót głowy – wywiad z Esterą Grabarczyk

Może to zabrzmi dziwnie, ale nie dążę do podbijania świata.

Estera Grabarczyk to artystka fascynująca się recyklingiem i ożywianiem starych przedmiotów. Na swoim koncie ma kilka udanych pokazów i dużo fanów. Pokazy mody to jej drugi dom, a we wszystkim tym wspiera ją mąż.

Jak zaczęła się Pani artystyczna przygoda z modą?

Wystawiałam się ze swoimi pracami na festiwalu sztuki i rzemiosła Targira w roku 2012 w Świebodzicach . Tam odbywał się pokaz mody i wtedy zakiełkowała mi myśl i pragnienie, żeby mieć swój pokaz mody. Do realizacji przystąpiłam praktycznie od razu bo jeszcze w tym samym roku odbył się mój pierwszy pokaz zatytułowany „Recykling Art”w miejscowości Szczawno –Zdrój.

Czym Pani prace wyróżniają się wśród innych?

Prace te są praktycznie w pojedynczych egzemplarzach. Mówię tutaj zarówno o odzieży, biżuterii jak i innych dodatkach. Z racji tego, że wszystko jest ręcznie wykonane, wykończone, malowane, haftowane a nie jest wykonane od szablonu – więc możemy powiedzieć o pojedynczym egzemplarzu nawet jakbyśmy stworzyli całą rozmiarówkę. Ale to co je wyróżnia to drobinka moich artystycznych fantazji i miłości, które wkładam w każdą z tych prac. Każda kolekcja ma coś ze mnie, z tego co przeżyłam, co zobaczyłam, co mnie zafascynowało jako człowieka i kobietę. Moje prace są dla każdej zwykłej i każdej wyjątkowej kobiety, ponieważ każda z nas jest niezwykła i zwykła zarazem. Każda z nas ma swoje obowiązki i zmagania, ale również fantazje i pragnienia. To wszystko przekazują moje prace.

Była Pani koordynatorem projektu do kalendarza „Amazonki”. Skąd pomysł na taką inicjatywę?

Zostałam o to poproszona przez Stowarzyszenie Promocji Zdrowia „Pro Femina”. Był pomysł na wydrukowanie kalendarza wraz z historią choroby 12 kobiet, które zmagały się z nowotworem. Dwanaście pań – 12 stylizacji. Był to projekt do którego zaprosiłam Profesjonalne Studio Urody „Jacqueline” w Wałbrzychu – Jadwiga Fila oraz Iza Fila-Nowak. Tam odbywały się stylizacje fryzur. Za wizaż odpowiedzialna była Justyna Rudzińska. Przy współpracy ze stylistką Karoliną Holką z firmy Holka.Wintoniak dobierałyśmy sukienki i biżuterię pasujące do danej kobiety. Fotograf w osobie Adriana Pasikowskiego oddał serce w te portrety. Warto zaznaczyć, że każda osoba pracująca przy tym kalendarzu działała non-profit. Dwa lata temu również poproszono nas, aby na wesoło zrealizować pokaz mody na sportowo. Ja jestem chętna i otwarta na takie działania, ale sama nic nie dokonam. Jeżeli kobiety wyrażają chęć, aby w ten sposób pomóc to działamy. Rok 2018 to pokaz Słowiańskiej Rodziny, bo tak o sobie mówią panie biorące udział w moich projektach. W tym roku również zaprezentowałam swoje prace na konferencji Pro Femina, która miała miejsce w Zamku Książ w Wałbrzychu – tym razem w odsłonie „Cztery pory roku”.

Gdzie można zakupić Pani prace?

Obecnie trwają intensywne przygotowania do otworzenia stacjonarnego sklepu, a w zasadzie galerii, gdzie będzie można zakupić lub wypożyczyć (stylizacje odzieżowe) moje prace. Będą tam obrazy, odzież, torebki, biżuteria. Będzie to przestrzeń do realizacji warsztatów z powertex, filcowe esy floresy, renowacji mebli i przedmiotów użytkowych metodą shabby chic, warsztaty mydlarskie glicerynowe oraz mydła naturalne, malowanie na tkaninie i jedwabiu, haftowanie, metaloplastyka, pozłotnictwo, robienie świec. Będą to warsztaty pod moją pieczą, ale zamierzam również je wzbogacić i zapraszać innych instruktorów. Haft wstążeczkowy, decupage, scrapbooking, wiklina papierowa i wiele innych. Zamierzam stworzyć przestrzeń, gdzie przy rozmowach stworzymy z uczestnikami coś, co będzie dla nich lub dla kogoś na prezent. Proszę mi uwierzyć, że to jest piękne, jak jedna pani do drugiej mówi takie słowa ,,ale masz piękny naszyjnik gdzie kupiłaś? Sama zrobiłam !!!!”’

Pracę można kupić również na stronie www.estera-moda.pl

Kiedy odbył się pierwszy pokaz i jak wpłynął na kolejne?

W roku 2012 w Domu Zdrojowym w Szczawnie – Zdrój odbył się pierwszy pokaz ,,Recycling art”. Kolejne pokazy również w Domu Zdrojowym to ,,Drugie życie lnu i skóry” oraz ,,Spring 2013”. Jednym z kolejnych projektów był projekt „Modna Wałbrzyszanka”, który został dostrzeżony przez panią Lidię Geringer De Oedenberg – europosłankę i doceniony nagrodą za promowanie regionu na polu mody. Nagrodą był wyjazd do Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Kolejne działania to stworzenie „Eko moda i uroda”, a następnie marki Słowiański ,,jedwab”. Pierwsza edycja projektu „Słowiański jedwab, len w innej odsłonie – MAKI” odbyła się w roku 2014 w wałbrzyskim klubie A’propos. Projekt spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem w środowisku lokalnym i ukazał potrzebę aktywizacji oraz integracji środowiska kobiecego w regionie. Kolejna edycja „Słowiański jedwab – len w odsłonie czterech pór roku”, który swój finał miał na Zamku Książ to podwaliny do tworzenia jeszcze lepszego, rozbudowanego, interdyscyplinarnego wydarzenia na pograniczu mody, teatru i muzyki. Gościem specjalnym była Pani Krystyna Mazurówna. Zadanie polega na przygotowaniu pokazu mody, które w tym przypadku nie jest zwykłą prezentacją strojów na wybiegu, ale prawdziwym wydarzeniem artystycznym, łączącym w sobie elementy muzyki na żywo, tańca oraz szczególnie opracowanej choreografii, a także aktorstwa.

W wydarzeniu biorą udział kobiety zmagające się z różnymi problemami, brakiem pewności w działaniu, zamknięciem społecznym, trudnościami w podejmowaniu relacji interpersonalnych. Projekt ma na celu włączenie kobiet w aktywne i świadome życie w sferze społecznej ze szczególnym naciskiem na budowanie relacji i zaangażowanie ich w dalsze działania związane z własnym rozwojem, podnoszeniem kompetencji oraz otwartością na gruncie podejmowania lokalnych działań. Szczególnie ważnym aspektem jest również rozpowszechnianie wiedzy na temat dawnego bogactwa Dolnego Śląska, jakim był len oraz jego spuścizny niematerialnej związanej z kulturą, lokalnymi zwyczajami i tradycjami. Jak do tej pory sponsorek każdej kolekcji był zakład lniarski z Kamiennej Góry -Świat Lnu .Kolejny projekt to „Żywioły ziemi” oraz w roku 2017 „Gothic&rock”. Wszystkie cztery edycje były współorganizowane z Katarzyną Niemierowską, która dzięki swoim talentom instrumentalnym zapewniała oprawę muzyczną. Rok 2018 to „Bal manekinów”, który odbył się w Starej Kopalni – Centrum Nauki i Sztuki w Wałbrzychu w sali łańcuszkowej. Zarówno Wałbrzyski Ośrodek Kultury jak i Stara Kopalnia byli współorganizatorami projektu.

Co Panią inspiruje?

Przyroda, ulica, ludzie.

Dlaczego nie dubluje Pani swoich prac?

Hmmmm. Dlaczego ? W sumie to chyba dlatego, że szybko się nudzę i szukam kolejnych rozwiązań. Np .jest technika haftu koralikowego, są pewne schematy które powinniśmy stosować, ale ja się nimi nie kieruję. Nie robię nic od szablonu. Tak w tej technice możemy zrobić np. 100 naszyjników. I po co robić 100 takich samych, skoro można zrobić każdy inny. To samo dotyczy tworzenia w różnych innych technikach. Nie chcę aby moje prace, moja twórczość kojarzyła się z nudą.

Czy rodzina podziela Pani pasję?

TAK. Na początku Andrzej mój mąż, wspierał mnie dobrym słowem, motywował, organizował transport. Z biegiem czasu czynnie włączył się w realizację pokazów. To on jest mózgiem i intelektualistą, który wymyślił nazwę Słowiański ,,jedwab”. Na chwilę obecną pozytywnie zakręcony choreograf i pomysłodawca ruchowo-wizualnej części pokazu. Czuwa nad jak najlepszą pracą z uczestniczkami. Jego męskie oko i podejście do kwestii związanych z organizacją Słowiańskiego ,,jedwabiu” zapewnia sukces z roku na rok.

Praca artystyczna ujawniła duszę artysty i projektanta, dlatego w roku 2018 zaprezentował swoją lnianą, męska kolekcję. Bardzo się cieszę, gdyż w tym roku do grona modelek biorących udział w pokazie dołączyła nasza córka Marika. Do tej pory wspierała nas tylko mentalnie. Ale obudziła w sobie też rolę managera. Wychodzi na to, że zarażam energią i swoją pasją poszczególnych członków rodziny.

Czego możemy się spodziewać w przyszłości? Czy Estera Grabarczyk podbije nie tylko świat artystyczny w Polsce?

Może to zabrzmi dziwnie, ale nie dążę do podbijania świata. Wychodzę z założenia, co ma być to będzie. Na razie skupiam się na zdobywaniu wiedzy. Złożyłam papiery do projektu Wszechnica Zawodów na szkolenia które są bliskie memu sercu. Powoli, małymi kroczkami wraz z Andrzejem budujemy swoją markę w której na pierwszym miejscu są kobiety i len. I nie są to czcze słowa, bo od początku naszym założeniem było to, aby angażować kobiety w różnym wieku. Wprawdzie w pokazie miało brać zawsze 13 pań ale z roku na rok ich przybywa i nie sposób tego zatrzymać Okazuje się, że nasze działania pomagają kobietom, które zmagają się z nowotworem, z depresją i z innymi chorobami i tutaj upatrujemy nasze pole do popisu. Są pewne propozycje, ale niekoniecznie są one do zaakceptowania. Odważyliśmy się na pokazanie swojej twórczości na Fashion Day we Wrocławiu i w Krakowie. Trwają rozmowy na realizację fajnego projektu właśnie w Krakowie, ale to w przyszłym roku. Już teraz szykujemy się do kolejnej edycji Słowiańskiego „jedwabiu” na rok 2019. Grupa kobiet chcących wziąć udział w tym pokazie się rozrasta i to jest piękne i niesamowicie daje kopa do działania, dlatego też właśnie z grupą tych kobiet poczynione zostały kroki aby założyć stowarzyszenie. Stowarzyszenie pomagające realizować nasze założenia. Zawsze powtarzam że pomysł to jedno,działanie i realizacja to drugie, ale najważniejszym czynnikiem są ludzie którzy się wokół Ciebie otaczają. To oni są motorem do działania .Zacytuję słowa Andrzeja ,,Puszczaj chleb po wodzie a sam do Ciebie przypłynie, czyli mów o swoich potrzebach a może ktoś usłyszy i Ci pomoże” Nie bójmy się rozmawiać i nie bójmy się marzyć. Ale nie zostawiajmy tych marzeń ot tak. DZIAŁAJMY!

Niedawno zostałam zaproszona do projektu wraz z m.in. Moniką Zamachowską, Anną Korcz, Anią Rusowicz, Katarzyną Pakosińska, Beatą Pawlikowską, dr Ireną Eris.  W publikacji pt. „Kobiety o kobietach, czyli cała prawda o płci pięknej” ukaże się wywiad ze mną.

 

AnKm

Powiązane artykuły