Najgorsze to iść na żywioł

Z Danielem Paterakiem, który reprezentuje młody dolnośląski biznes o planach  pomysłach rozmawia Agnieszka Dobkiewicz.

*Od kilku lat jest Pan szefem salonu Empiku w Świdnicy. Czy to duże wyzwanie?

Jest to niewątpliwe przygoda i duże wyzwanie. To kilka płaszczyzn, na których codzienne się poruszam, abym mógł sprostać wymaganiom klientów i moich pracowników. Myślę, że udało mi się stworzyć przyjazną atmosferę w salonie. Praca w sieciowym salonie wymaga dyscypliny i konsekwencji w działaniu. Nie można sobie „poluzować” w pewnych obszarach, gdyż wpływa to na całość funkcjonowania. To klienci w obecnym czasie uczą nas nowo handlu. Zasugeruję nawet stwierdzenie, że musimy nauczyć się sprzedawać od nowa. I to jest to wyzwanie, któremu codzienne stawiamy czoła. Musimy być nastawieni prokonsumencko.

*Na czym polega Pana praca? Wydaje się, że prowadzenie księgarni jest dość przyjemnym zajęciem?

Empik to sieć ponad 200 księgarń, która stanowi ogromny konglomerat. Aby to wszystko działało, trzeba wykazać się konsekwencją i wiedzą branżową na poziomie doradcy klienta. Rynek książki w Polsce to nowości, które sprzedają się jak świeże bułeczki i tutaj tkwi potencjał. Świdniczanie w dalszym ciągu czytają książki i to jest dobre, ale tzw. back katalog (książki z lat ubiegłych) nie sprzedaje się niestety aż tak dobrze Mimo to literatura piękna i klasyka również są u nas dostępne i to od ręki. Jednak one nie stanowią twardej podstawy naszego biznesu.

*Salony Empik należą do sieciówki? Czy to ułatwia, czy utrudnia prowadzenie biznesu? Co oznacza praca w sieciówce?

Praca w tak dużej sieci ma swoje plusy i minusy, ale ja to bardzo lubię. Jak wszędzie były upadki i wzloty, ale mogę szczerze powiedzieć, że dzięki tej pracy nauczyłem się bardzo dużo.

*Ale Empik to jedno, a Ty masz nowy pomysł na siebie?

Empik stanowi mój core biznes i będzie tak zawsze, dopóki mi pozwoli na to sam Empik 🙂 Lata pracy dla sieci nauczyły mnie konsekwencji i planowania. To świadome rozumienie biznesu stanowi podwaliny do coachingu. Uświadomiłem sobie, że zdobytym doświadczeniem mogę z sukcesem się podzielić. Wielu z nas prowadzi swoje biznesy na zasadzie intuicji, która nie zawsze się sprawdza. To, co determinuje sukces w biznesie, to świadome zarządzanie celami, myślenie i działanie systemowe.

*Czym dla Ciebie jest coaching?

Sposobem dojścia do upragnionego celu. Tylko, aby sukces był wspólny musi być pełna chęć i świadomość współpracy od strony klienta. Dobry coaching cechuje partnerska więź i wspólne dążenie do osiągnięcia sukcesu. Coach wskazuje drogę i daję narzędzia.

*Myślisz, że w naszym regionie jest zapotrzebowanie na trenerów biznesu?

Będzie coraz większe, gdyż intuicja do prowadzenia biznesu już nie wystarczy. W warunkach tej konkurencji, w której chwili obecnej funkcjonujemy, gdzie marże są wyśrubowane do granic możliwości, przeżyją ci, którzy będą potrafili się dostosować w taki a nie inny sposób.

*Jak wytłumaczyć przeciętnemu Kowalskiemu, który prowadzi swój mały biznes, że interaktywne szkolenie się przydaje, a coaching to nie moda, a konieczność?

Trzeba najpierw sprawić, aby Kowalskiemu chciało się chcieć działać i zmieniać. Oczywiście zdarzają się sytuację, że nie potrzebuje on pomocy, bo wszystko działa jak należy i obszarów do zmian jest bardzo mało. Najgorsza jest jednak sytuacja, kiedy Kowalski myśli, że jest nieomylny i wszystkie siły zewnętrzne są przeciwko niemu. Tylko pokazywanie innych przypadków, które przytrafiły się w danej branży może zmienić horyzont właściciela. Sytuacja na rynku zmusza nas, aby ustawicznie kształcić się i zmieniać swoje podejście do rynku. Kto tego nie zrozumie, nie przetrwa.

* W czym, Twoim zdaniem, tkwi przyczyna sukcesu w biznesie?

W świadomości celów, konsekwencji i zarządzaniu własnym czasem. Dobry manager potrafi mieć czas na pracę i rodzinę. Popełniłem w swoim życiu zawodowym wiele błędów i to właśnie żona i dzieci potrafią sprawić, że mam naładowane baterie i dalszą chęć do działania. Warto rozpisywać sobie cele, przygotowywać się do każdych spotkań, mieć rozwiązanie na każdą ewentualność. Trzeba umieć również planować. To nie plan a właśnie planowanie jest wszystkim. Dopóki nie wdrażamy celów w im ujętych, stanowi on tylko kartkę papieru.

*Bez czego nie ma dobrego biznes?

Najgorsze to iść na żywioł i nie być przygotowany na konsekwencje swoich decyzji i działań. Jeśli ktoś tego nie rozumie i wyznaję zasadę, że jakoś to będzie, nie powinien w ogóle zabierać się za własną działalność gospodarczą.

* Dziękuję za rozmowę i trzymam kciuki za nowe wyzwanie.

Powiązane artykuły