Nazwa wzięła się z pasji

Powstała w Świdnicy. Dziś jest jedną z największych polskich spółek, działających za granicą. Z założycielem Seleny – Krzysztofem Domareckim, dziś przewodniczący Rady Nadzorczej Seleny FM SA rozmawia Agnieszka Dobkiewicz.

* Selena to dzisiaj jedna z większych polskich spółek. Ale zaczynał pan od niewielkiej Świdnicy pod Wrocławiem. Jak to było?

– W 1987 roku wspólnie z kolegami z Politechniki Wrocławskiej założyliśmy firmę komputerową – Technimex –gdzie odpowiadałem za kwestie prawne. Ze względu na ówczesną rentowność branży informatycznej była to trafna inwestycja. Następnie zdecydowałem się na uruchomienie nowego biznesu, tym razem w ramach segmentu materiałów budowlanych. W 1992 roku założyłem Selenę. Był to okres, kiedy w Polsce przeprowadzano mnóstwo prac budowlanych, a na rynku brakowało specjalistycznych produktów z zakresu chemii budowlanej, w tym m.in. pian poliuretanowych. Selena dość szybko osiągnęła maksymalny potencjał rozwojowy na polskim rynku. Wtedy podjąłem ryzyko i zdecydowałem o zagranicznej ekspansji spółki. Obecnie firma jest trzecim największym producentem pian poliuretanowych na świecie oraz operuje na 70 międzynarodowych rynkach.

* Odwiedza Pan czasami Świdnicę i czy czuje Pan sentyment do tego miasta?

– Oczywiście. Mimo częstych międzynarodowych podróży służbowych, lubię tu przyjeżdżać.

*Skąd tak ładna nazwa firmy? Czy ma to jakiś związek z chemią budowlaną?

– Nazwę spółki wymyśliłem podczas podróży na Kaukaz. Odnosi się ona do mojej pasji, jaką jest astronomia. Od dziecka obserwuje niebo, a na maturze zdawałem dodatkowy egzamin – z astronomii. W mitologii greckiej „Selene” to bogini i uosobienie księżyca.

* Co liczy się najbardziej na początku – pomysł, znajomości, pieniądze czy szczęście?

– Najważniejszym czynnikiem w kwestii stworzenia dochodowego biznesu jest ciężka praca. Ani pieniądze, ani znajomości jej nie zastąpią. Szczęście oczywiście też jest ważne – zarówno w biznesie, jak i w życiu. Natomiast osobiste zaangażowanie oraz pasja, jaką darzymy prowadzony biznes, są kluczowymi aspektami w kwestii wykreowania oraz utrzymania rentownej działalności. Determinacja i nieustanne dążenie do usprawnienia wszystkich składowych danego biznesu z pewnością prędzej czy później zaowocują wymiernymi rezultatami w polu wyników finansowych przedsięwzięcia.

*Jakie cechy przydają się najbardziej w prowadzeniu biznesu? A jakie przeszkadzają?

– W prowadzeniu biznesu najważniejszym czynnikiem jest otwarty umysł oraz nieustanna chęć rozwoju. Wtedy pomocne okazuje się szukanie inspiracji poza granicami Polski. Obecna łatwość podróżowania, znajdywania się w różnych ciekawych miejscach otwiera nowe możliwości. Zawsze, wracając z podróży ze Stanów Zjednoczonych, miałem głowę pełną nowych pomysłów. Istotne jest również humanistyczne podejście do prowadzenia biznesu. W moim przypadku kluczową rolę odgrywa filozofia. Dzięki niej potrafię zachować dystans do rzeczywistości, a wiedza teoretyczna umożliwia mi dokładną analizę danej sytuacji biznesowej.

* Czy przy tak szerokiej działalności, da się prowadzić także tzw. życie rodzinne czy rozwijać swoje pasje?

– Prowadzenie własnego biznesu nie jest równoznaczne z brakiem życia rodzinnego czy niemożliwością rozwijania własnych pasji. Bycie przedsiębiorcą nie wymaga poświęcenia całego czasu na przemyślenia związane z danym biznesem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby poza działalnością biznesową prowadzić także życie towarzyskie czy też rodzinne, poświęcając również czas na własne zainteresowania. Dodatkowo metafizyczny aspekt własnej działalności przynosi zdecydowanie więcej satysfakcji niż materialny. Osiągnięcie sukcesu finansowego nie oznacza jego konsumowania. Można być albo twórcą, albo konsumentem. Pieniądz nie powinien być celem samym w sobie.

* Dziś Selena to nie tylko firma polska, ale i światowa. Co było impulsem do wyjścia na tak szerokie rynki?

– W drugiej połowie lat 90. na polskim rynku doszliśmy do granic racjonalnego rozwoju. Miałem możliwości: albo wejść w nowe biznesy, sprzedać firmę – miałem takie propozycje – albo zdecydować się na ekspansję zagraniczną. Wybrałem ekspansję. Zaczęło się od jeżdżenia na targi w celu prezentacji produktów Seleny. Wybraliśmy do tego najbardziej obiecujące kraje w pobliżu Polski. Były to: Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia oraz Ukraina. Następnie stosownie od danej sytuacji biznesowej podjęliśmy decyzję albo o zbudowaniu sieci dystrybutorów lub też o założeniu własnych spółek w danym regionie. Obecnie Selena operuje na 70 rynkach międzynarodowych produkując i dostarczając profesjonalnym wykonawcom i indywidualnym użytkownikom szeroką gamę chemii budowlanej. W skład Grupy wchodzi 30 spółek w 17 krajach na całym świecie. Zakłady produkcyjne Seleny są zlokalizowane w Polsce, Chinach, Rumunii, Turcji, Hiszpanii, Brazylii, Korei Południowej i Kazachstanie.

*Prowadzenie działalności w różnych krajach daje porównanie – czy w Polsce ciężko prowadzi się biznes?

– Aspektem, utrudniającym prowadzenie działalności w Polsce, są zbyt wysokie narzuty na pracę i konieczność płacenia zbyt wysokich podatków przez polskie przedsiębiorstwa. Ich wysokość hamuje dalszy rozwój rodzimych biznesów. Dodatkową kwestią wzbudzającą moje wątpliwości jest wysokość podatków, które płacą zagraniczne firmy w Polsce. Są one zdecydowanie mniejsze od tych, które płacą polscy przedsiębiorcy. Taka sytuacja wpływa zdecydowanie negatywnie na dalszy rozwój kraju. Wskutek czego mamy do czynienia z trudną sytuacją, kiedy to PKB wzrasta, a zamożność społeczeństwa pozostaje na takim samym poziomie. Bez odpowiednich zmian w zakresie administracji podatkowej Polskę czeka wieloletni zastój gospodarczy.

* Zapytam jeszcze o plany na przyszłość? Media miesiąc temu obiegła informacja o tym, że ma Pan zamiar inwestować w polskie kopalnie? Czy to prawda?

– Niestety relacje na linii rząd – związki zawodowe prowadzą w kierunku utrzymania dotychczasowego modelu funkcjonowania górnictwa, pod lekko zmienionymi szyldami. Spółka Universal Energy – w której pełnię funkcję przewodniczącego Rady Nadzorczej – ogłosiła gotowość do przejęcia trzech z czterech przeznaczonych do likwidacji kopalń: KWK Brzeszcze, KWK Sośnica-Makoszowy oraz KWK Bobrek Centrum. Te kopalnie łącznie w zeszłym roku miały stratę wynoszącą ponad 700 mln zł. Firma jest w stanie przeprowadzić proces restrukturyzacji kopalń w celu zapewnienia możliwości dalszej działalności górniczej – ilość złóż w kopalniach umożliwi rentowne wydobycie węgla. Nasze zamiary są jak najbardziej poważne. Wiemy, jakie kroki należy podjąć, aby możliwa była ekonomiczna kontynuacja ich działalności, ratując tym samym 4-5 tys. miejsc pracy. W dniu 12 stycznia tego roku zwróciliśmy się do władz Kompanii Węglowej z propozycją spotkania.

* Dziękuję za rozmowę

Powiązane artykuły