Polscy eksporterzy zabawek bawią się świetnie na zagranicznych rynkach

W 2015 r. padł absolutny rekord w eksporcie zabawek z Polski! W ciągu dwunastu miesięcy minionego roku wysłaliśmy za granicę lalki, gry, misie, klocki i inne zabawki warte prawie 4,6 mld zł. To o 1,7 mld zł i o 58,7 proc. więcej w porównaniu do 2014 r. – zwracają uwagę eksperci instytucji płatniczej AKCENTA, rozliczającej transakcje walutowe eksporterów i importerów.

Zabawki to bardzo poważna sprawa. Świadczą o tym ciągłe przyrosty eksportu notowane w ciągu ostatnich 5 lat. Bardzo udany był już rok 2014 r., w którym eksporterzy zabawek, gier i artykułów sportowych (bo te produkty obejmuje analizowana przez GUS kategoria), wypracowali wzrost wartości o 75 proc. w porównaniu do roku 2013.

– Wzrost za 2015 r. jest nieco mniejszy, ale mówimy już o miliardach złotych. Na tym poziomie zmiany procentowe przekładają się na imponujące wartości. Tylko w październiku, listopadzie i grudniu, na kiedy to przypada największe „żniwo” dla biznesu zabawkarskiego, eksporterzy wypracowali aż 1,6 mld zł obrotu – mówi Radosław Jarema, szef AKCENTY w Polsce.

„Gramy” o miliardy

Zabawki, gry i artykuły sportowe to bardzo pojemna kategoria, ale w przypadku polskiego eksportu da się wyróżnić dwie grupy, które mają dominujący udział. Klasyczne zabawki nie są liderem; największą wartość ma eksport sprzętu do gier. W 2015 r. polscy eksporterzy wysłali do innych krajów sprzęt do gier o wartości 2,1 mld zł! Nieco mniejsze, choć nadal imponujące obroty (1,5 mld zł) zanotowali eksporterzy klasycznych zabawek, jak lalki, samochodziki czy rowery trójkołowe.

Wysyłamy zabawki do 150 krajów…

Głównym rynkiem dla polskiego eksportu zabawek i gier jest Unia Europejska, do której wysyłamy prawie 90 proc. towarów (w ujęciu wartościowym). Naszym największym odbiorcą są Niemcy, gdzie trafia aż 1/3 całego eksportu dla tej kategorii. Poza Europą w ub. r. zabawkami z Polski zainteresowani byli także odbiorcy ze Stanów Zjednoczonych i Meksyku. Polska branża zabawkarska może jednak pochwalić się bardzo szerokim wachlarzem kierunków swojej wysyłki. Ich produkty trafiają do blisko 150 kierunków na całym świecie! Zabawki z Polski znalazły swoich nabywców nawet w tak odległych i egzotycznych państwach jak Ekwador, Oman czy Nowa Zelandia.

… ale tylko część to polska produkcja

Choć tak dobre wyniki eksporterów z branży zabawkarskiej cieszą, to eksperci Akcenty przypominają o tym, że część tego tortu należy przypisać reeksportowi, w tym głównie produkcji chińskiej. Import zabawek, gier i art. sportowych z Chin jest bardzo duży i w 2015 r. wart był prawie 3,3 mld zł. Część z sprowadzonych z Chin zabawek pozostała na polskim rynku, jednak spora ilość została z naszego kraju wysłana dalej.

– W zalewie masowej chińskiej produkcji, warto jednak dostrzec wyróżniające się perełki. Na świecie furorę zrobił np. stuprocentowo polski wynalazek – misie, które za pomocą kojących dźwięków uspokajają niemowlaki. Polskie firm świetnie radzą sobie także na rynku klocków czy puzzli, gier i kart do gry, dostarczając produkty najwyższej jakości, które doceniają rodzice na całym świecie. Chociaż segment zabawek innowacyjnych i wysokiej jakości jest w porównaniu do masowej produkcji dość mały, jednak za te produkty klienci są w stanie dużo zapłacić – zaznacza przedstawiciel AKCENTY.

(Kris)

Powiązane artykuły