Nie doszło do podpisania planowanej na 22 grudnia przedwstępnej umowy sprzedaży wrocławskiego potentata AGD Fagor Mastercook niemieckiemu koncernowi BSH (Bosch und Siemens Hausgeräte GmbH).
Syndyk Fagor Mestercooka poprosiła o 14 dni na przeanalizowanie umowy. Termin jej podpisana został więc przesunięty na 30 grudnia.
Przypomnijmy, że sąd 15 grudnia zatwierdził jednomyślną uchwałę Rady Wierzycieli w sprawie wyboru oferty BSH na kupno Fagor Mastercook. Następnie, 19 grudnia, na wniosek syndyka o ponowne zbadanie sprawy, potwierdził swoją argumentację co do zasadności wyboru BSH jako jedynego oferenta spełniającego wymogi postępowania przetargowego.
– Wybrano ofertę BSH w przetargu, który został zatwierdzony przez sędziego komisarza, i czekamy na podpisanie umowy. Mamy tylko nadzieję, że nie dojdzie do podobnej sytuacji przez obstrukcję pani syndyk i do zniweczenia obecnych planów, tak jak to było w połowie tego roku, gdy rozmawialiśmy o propozycjach BSH – mówi Marcin Dudarski z Kancelarii JP Weber, reprezentujący BSH.
Przypomnijmy, że Teresa Kalisz, syndyk Fagor Mastercook, przez rok bezskutecznie próbowała sprzedać Fagor, a 15 grudnia, podczas posiedzenia Rady Wierzycieli była przeciwna, by zakład kupił koncern BSH.
Pani syndyk twierdzi, że umowa sprzedaży jest skomplikowana i nie można jej podpisać na kolanie, dlatego poprosiła o czas na analizę. Przedwstępna umowy sprzedaży w formie aktu notarialnego liczy 54 strony. Zawiera 5 ksiąg wieczystych, obejmuje ponad 20 działek i ponad 30 budynków. Przedstawiciel kancelarii notarialnej przyznaje, że materia jest obszerna, ale nie skomplikowana. Sąd przychylił się do wniosku pani syndyk i termin podpisania przedwstępnej umowy sprzedaży wyznaczono na 30 grudnia. Finalna umowa natomiast będzie prawdopodobnie podpisana w połowie roku.
Dla upadającego Fagor Mastercook każdy dzień jest cenny. To być albo nie być kilkuset pracowników. Przed bankructwem w firmie pracowało 1300 osób. Obecnie 800. Wiadomo, że zostaną oni zwolnieni, a następnie 500 dostanie pracę w uruchomionej na nowo firmie. Niemcy zapłacą za zakład 90 mln zł i zainwestują kolejne 120 mln zł.
– Zależy nam, aby umowę podpisać jak najszybciej, bo pewne decyzje w centrali dotyczące tego projektu już zapadły i chcemy go realizować. Chcemy, by BSH, jako największy producent sprzętu AGD na świecie, znalazł się we Wrocławiu – wyjaśnia Marcin Dudarski.
(ANAG)