Wywiad z Tomaszem Kotowskim

Tomasz Kotowski jest Dyrektorem Zarządzającym firmy Krause, a także jednym z organizatorów 45. Rajdu Świdnickiego KRAUSE. Rajd Świdnicki KRAUSE to polski rajd samochodowy istniejący od 1972 roku, runda Rajdowych samochodowych mistrzostw Polski. W tym roku trwać będzie od 21 do 23 kwietnia, a zawodnicy będą walczyć na 12 specjalnych trasach.

– Do tegorocznego rajdu nie zostało zbyt wiele czasu. Przed nami święta, a po świętach wielkie rajdowe emocje, czyli pierwsza rudna Inter Cars Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 45. Rajdu Świdnickiego Krause.

– Bardzo szybko ten czas leci. Ja jeszcze bardzo dobrze pamiętam ten poprzedni rajd. Cieszę się, że ciągle jesteśmy w Świdnicy, że wciąż mamy tą pasje związaną z rajdem.

– Co takiego Świdnica ma w sobie, że już 45 raz najlepsi rajdowi kierowcy z Polski oraz zagranicy, przyjadą właśnie tutaj żeby walczyć podczas klasycznego rajdu, który bez wątpienia także dla Państwa firmy jest czymś niezwykle ważnym.

– Impreza z roku na rok bardzo fajnie się rozwija. Potwierdzają to gremia wszelkiej maści m.in. z Urzędu Miasta czy od organizatorów tego rajdu. Z naszej strony obserwujemy żywe zainteresowanie tą imprezą. Cieszymy się, że jesteśmy częścią tej imprezy i zamierzamy oczywiście kontynuować tą przygodę tak długo jak się da. W tym wszystkim jest coraz więcej profesjonalizmu. Sam rajd otrzymuje nagrody, m.in. II miejsce za organizacje rajdu w zeszłym roku. Miasto Świdnica i zakład Krause żyje tym.

– Czy pracownicy Państwa firmy żyją tym rajdem? Czy jest duże zainteresowanie? Często na samej trasie czy odcinkach specjalnych można spotkać kibiców. Czy Pana zdaniem kibicujących pracowników firmy Krause również w tym roku będzie wielu?

– Powiem inaczej, ja nie wyobrażam sobie – nie przypominam sobie – takich naszych pracowników, którzy by nie uczestniczyli w tym wydarzeniu. Jest to zarówno spotkanie, i to chyba najważniejsze na samej trasie. Jednak w dużej mierze nasi pracownicy wspierają organizację Rajdu. Dosyć duża grupa pracowników Krause jest bezpośrednio zaangażowana w przygotowanie tras, porządkowanie ich. Jest to już po prostu jakaś część naszego życia. Przyzwyczailiśmy się do tego i już dużo wcześniej żyjemy tym wydarzeniem.

– Zaczęło się  od współpracy z Automobilklubem Sudeckim, następnie współorganizowali Państwo Rajdowy Puchar Polski, a później mistrzostwa Polski. Na przestrzeni kilku lat współtworzyliście Państwo kilkadziesiąt tego typu imprez.

– W tym momencie w zasadzie od 2007 roku ta przygoda jest kontynuowania. Jesteśmy zaangażowani w rajd jako sponsor tytularny od 2009 roku. Jest to na pewno coś dużego, coś co nie tylko tu w firmie uważamy za wielkie wydarzenie, ale dzięki tej imprezie mamy poczucie spełniania misji społecznej w Świdnicy. Tu kłaniam się Pani Prezydent Miasta Świdnicy Pani Beacie Moskal-Słaniewskiej, bo to ona cały czas, prawie na każdym spotkaniu podkreśla role społeczności Świdnickiej, również firmy Krause. Nam nie pozostaje nic innego jak po prostu kontynuować i być z Państwem cały czas.

– Czym zajmuje się firma Krause? Dla tych wszystkich kibiców którzy nie wiedzą czym zajmuje się firma z czego znana jest w Polsce ale i także na świecie. Jak by Pan ją scharakteryzował?

– Wszystko zaczęło się na świecie w 1900 roku w Niemczech – Firma z długą tradycją, która nadal stara się być rodzinną mimo, że zatrudnienie przekroczyło już 600 osób. Generalnie jesteśmy w tym momencie producentem drabin, rusztowań z aluminium również konstrukcji specjalnych do przemysłów. Ale myślę, że dla takiego typowego Pana Kowalskiego jesteśmy producentem wysokogatunkowych, dobrych jakościowo drabin.

– Świetnie to wszystko współgra ze sportem samochodowym, ponieważ profesjonalny sport samochodowy wymaga tego, żeby m.in. samochody rajdowe na serwisie byłby dobrze wyeksponowane ale również dobrze zabezpieczone przed np. różnymi warunkami atmosferycznymi. Duże znaczenia ma również możliwość pokazania różnego rodzaju reklamy. Jak widać współpraca Automobilklubu Sudeckiego, firmy Krause oraz Miasta Świdnicy działa po prostu dobrze.

– Tak, mamy swój udział w prezentacji banerów rajdowych. Z uwagi na to że produkujemy konstrukcje specjalne z aluminium, dodatkowo przygotowujemy na potrzeby rajdów bramy startowe. Być może również i dla tego znaleźliśmy się w grupie organizatorów, bo z jednej strony wspieramy przy organizacji ale z drugiej spełniamy te liczne podstawowe wymogi tj. przygotowanie bram, podestów w taki sposób żeby samochody miały gdzie wjeżdżać i skąd zjeżdżać – w tym też mamy taki swój mały udział. Mimo wszytko aluminium jest trochę na rajdach.

– Jest sporo aluminium z firmy Krause. Mówiliśmy trochę o zawodnikach, wciąż z niecierpliwością oczekujemy na listy zgłoszeń. Czy Pan ma swoich faworytów, zawodników których jakoś Pan szczególnie lubi, czy też szczególnie im kibicuje, bądź też kibicował im Pan w przeszłości?

– W tym roku Pana Chmielewskiego objęliśmy patronatem we współpracy z jednym z naszych dystrybutorów. Będziemy oczywiście siłą rzeczy za niego trzymać kciuki, ale nasza sympatia jest bardzej rozdzielona. Grześka Grzyba też bardzo lubimy. Będziemy kibicować po prostu wszystkim. Kto dojedzie pierwszy, drugi, trzeci to już pokaże sportowa rywalizacja. Dla nas liczy się ta atmosfera wokół całego wydarzenia i niech każdy kierowca wierzy, że kibicujemy właśnie jemu. Trzymamy kciuki, żeby dojechał bezpiecznie do mety.

– Ten rajd zazwyczaj nie ma przypadkowych zwycięzców. W tym roku jest duże prawdopodobieństwo, że ten zawodnik, ta załoga która zwycięży w 45. Rajdzie Świdnickim Krause zdobędzie tytuł Mistrza Polski. Tak stało się w zeszłym roku pierwsze zwycięstwo w Świdnicy dla Grześka Grzyba, który w tym roku wybrał Mistrzostwo Europy i wydaje się że to ciekawy wybór. Jednak w Świdnicy pojawi się ponieważ kocha ten rajd. Wspomniana przez Pana Pani Prezydent Beata Moskal-Słaniewska zasiądzie jako jego pilot na prawym fotelu i przejedzie super odcinek specjalny Świdnica. Jest to bez wątpienia dosyć ciekawe i niepowtarzalne wydarzenie.

– Pani Prezydent należy na pewno pozazdrościć. Bardzo dużym szacunkiem darze Panią Beatę. Znakomicie odnajduje się ona w sytuacjach prospołecznych. Podjęła kilka bardzo ciekawych inicjatyw na Świdnickim rynku. Zazdroszczę na pewno, jeżeli chodzi o samego Grzegorza, to na nim ciąży duża presja.

– To będzie naprawdę fantastyczny rajd 12 odcinków specjalnych. Pierwszy wyścig zaczniemy w piątek od prologu po Świdnicy który jest bardzo uroczym odcinkiem specjalnym. Kiedyś zapytany w jednym z wywiadów Krzysztof Hołowczyc o to gdzie najszybciej jechał po mieście od razu odparł „No po Świdnicy kiedyś jechałem ale to było na odcinku specjalnym jechałem 200 km/h”.

– Krzysiek Hołowczyc czasem ma fajne epizody z prędkością, ale to już zostawmy. Ważne jest, żeby te trasy byłby bezpieczne i jeżeli ktoś tam jedzie nawet 200 km/h niech to będzie krótki odcinek lub dłuższym i prostym to tak. Jednak mówmy o tym, że najważniejsze jest bezpieczeństwo na trasach. Jeżeli trasy są przygotowane na taką prędkość to nie ma problemu. Jeśli Krzysiek tyle jechał to znaczy, że tyle mógł.

– Zachowanie bezpieczeństwa powinno być najważniejszym zadaniem organizatorów, rajd powinno się tak przygotować aby pokazać kibicom i to też tym najmłodszym, którzy mają pasję, ale jeszcze nie wiedzą do końca jak przede wszystkim bezpiecznie oglądać taki rajd. O sukcesie rajdu możemy mówić wtedy gdy był on rozegrany bezpiecznie.

– Duża odpowiedzialność spoczywa na organizatorze, należy zwrócić uwagę, że na trasie rajdu znajdują się różni ludzie. Jeżeli chodzi o świadomość uczestnictwa podczas tego widowiska jest ona różna, dlatego też nie bez powodu bezpieczeństwo podkreślane jest jako najważniejszy aspekt tego widowiska. Myślę, że poza samymi emocjami sportowymi na samym organizatorze ciąży bardzo duża presja w czasie trwania całego rajdu. Na pewno bezpieczeństwo jest tematem numer jeden i jest bardzo ważne. Z mojej perspektywy to już będzie kolejne wydarzenie, czwarte, które będę mógł tutaj oglądać. Naprawdę uważam, że jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, to bezpieczeństwo jest tutaj przygotowane na bardzo wysokim poziomie. Oczywiście nie zawsze można uniknąć pewnych nieprzewidzianych rzeczy ale od samego początku przywiązuje się dużą wagę do tego aby było bezpiecznie. Tak jest i niech tak zostanie.

– Tak jak Pan wspomniał to już czwarty rajd, od momentu kiedy jest Pan w firmie. Pamięta Pan swój pierwszy rajd?

– Pamiętam swój pierwszy rajd. Starałem się z dziećmi bardzo wnikliwie obserwować zmagania sportowców, problem polegał tylko na tym, że w związku z objazdami Świdnicy które nie do końca opanowałem, ponieważ do Świdnicy dojeżdżam z Wrocławia, spóźniłem się i w związku z tym stałem tam gdzie stałem, nie było to bardzo eksponowane miejsce. Mimo wszystko frajda związana z obserwacją takiego rajdu była duża. W telewizji to się wiadomo ogląda dosyć przyjemnie z pozycji fotela, jednak stanąć i zostać obsypanym czasem żwirem czy szutrem to jest zupełnie inne doznanie. Nie jestem takim wielkim i oddanym całkowicie fanem rajdów ale bardzo lubię je oglądać. W tym momencie pomaga mi to, że właśnie pracuje w Świdnicy, a Świdnica jest takim topowym organizatorem rajdu.

– Taka stolica rajdów można powiedzieć w Polsce

– Tak nie musimy się bać takiego określenia i to jest taki dodatkowy emocjonalny czynnik, który bardzo mnie tutaj przyciąga. Dlatego chce w tym uczestniczyć.

(Kris)

Powiązane artykuły