Wzajemne zarzuty w sprawie Mo-Bruk

Prezydent Wałbrzycha oskarża Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska o niedopełnienie obowiązków i cytuje urzędnikowi paragrafy z kodeksu karnego. W odpowiedzi dostaje ostrzeżenie, że jeśli dalej będzie publicznie szukał winnych, to Inspektor nie pozostanie bierny.

Od kilku dni trwa „pyskówka” między Wałbrzychem a Wrocławiem, której tematem jest palące się niedawno składowisko odpadów Mo-Bruk. Prezydent i jego pracownicy od momentu pożaru, czyli od 7 lipca 2015, wystosowali w tej sprawie już kilkanaście oficjalnych pism do różnych organów, w których informują, proszą o interwencję, a w końcu straszą sankcjami prawnymi.

Sprawa jest gorąca, bo temat składowiska odpadów zarządzanego przez firmę Mo-Bruk poruszył mieszkańców miasta. Ludzie założyli specjalny profil na Facebooku Precz z Mo-Brukiem, w którym prześcigali się w komentowaniu niezaradności władzy w walce z problemem. Prezydent, którego także podczas ubiegłotygodniowej manifestacji przed ratuszem, przywołano do tablicy, postanowił udowodnić, co w tym temacie zrobił. Na oficjalnej stronie Urzędu Miejskiego opublikowane zostały wszystkie dokumenty nadane z urzędu wałbrzyskiego dotyczące kwestii Mo-Bruku.

Zainteresowani mogą więc poznać korespondencję do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu, Państwowej Inspekcji Pracy i Marszałka Województwa Dolnośląskiego i kilka do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. W przypadku ostatniego adresata w pismach zauważyć można co raz większe emocje.

– Odnosząc się do podniesionej kwestii rzekomej prawnej przeszkody we wszczęciu i prowadzeniu postępowań administracyjnych w przedmiocie ustalenia nieprawidłowości wykonywania ww. pozwolenia zintegrowanego, wykorzystywanego przez firmę „MO-BRUK S.A.” z/s w Niecewie, i potencjalnego w razie dokonania takiego ustalenia zastosowania środków zabezpieczających lub sankcyjnych tylko z tego względu, że aktualnie od wielu lat toczy się inne postępowanie o stwierdzenie nieważności tego pozwolenia zintegrowanego zarzucam, że takie stanowisko jest absolutnie nieuzasadnione – pisze m.in. prezydent Wałbrzycha, Roman Szełemej w liście do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska.

W tym samym dokumencie z 15 lipca 2015 r. samorządowiec używa argumentów, powołując się na m.in. na Naczelny Sąd Administracyjny, że Dolnośląski Inspektor powinien zareagować na miejską interwencję a brak reakcji nazywa zaniechaniem.

– Oprócz wskazanych przez Pana instytucji i środków prawnych mieszczących się w kompetencjach Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska z art. 32 i art. 140 ustawy o odpadach oraz art. 9 ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska, wskazać należy art. 364 Prawa Ochrony Środowiska, według którego „Jeżeli działalność prowadzona przez podmiot korzystający ze środowiska albo osobę fizyczną powoduje pogorszenie stanu środowiska w znacznych rozmiarach lub zagraża życiu lub zdrowiu ludzi, wojewódzki inspektor ochrony środowiska wyda decyzję o wstrzymaniu tej działalności w zakresie, w jakim jest to niezbędne dla zapobieżenia pogarszaniu stanu środowiska.” Zwracam uwagę, że według tej regulacji, wojewódzki inspektor ochrony środowiska ma obowiązek wydania takiej decyzji, a zaniechanie tej czynności, przy utrzymującym się zagrożeniu, w mojej ocenie należy kwalifikować jako zaniechanie urzędnicze w postaci niedopełnienia obowiązków w rozumieniu art. 231 kodeksu karnego – podnosi prezydent Wałbrzycha.

Na te zarzuty jeszcze tego samego dnia odpowiedział adresat, który stwierdził, że prezydent Wałbrzycha nie odróżnia odmiennych postępowań prowadzonych przez WIOŚ. Podkreślił również, że urząd nie ma podstaw do wydania decyzji o wstrzymaniu działalności przez firmę MO-BRUK S.A.

– Odnosząc się do Pana wcześniejszych publicznych wypowiedzi, jakoby pracownicy WIOŚ dopuszczali się „karalnego zaniechania” wskazujemy, iż takie nieuprawnione i nieuzasadnione twierdzenia godzą w dobre imię Inspektoratu. Wobec powyższego wnosimy o powstrzymanie się od tego typu komentarzy naruszających dobre imię WIOŚ. W przypadku dalszego naruszenia dóbr osobistych zmuszeni będziemy podjąć stosowne kroki prawne – tłumaczy Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Waldemar Kulaszka.

Po tym piśmie był kolejny list prezydenta Wałbrzycha do swojego adwersarza z doniesieniem o znalezieniu na wysypisku odpadów medycznych. A potem kolejny, w którym prezydent tłumaczy oczekiwania mieszkańców i jednocześnie raz jeszcze wzywa do podjęcia działań, gdyż zapowiedziane kontrole są niewystarczające.

Tymczasem MO-BRUK prowadzi działalność bez przeszkód.

 

Mirka

Powiązane artykuły