Z pomocą dla Książa

WAŁBRZYCH:  10 grudnia płonący zamek Książ był na ustach wszystkich. Ledwie się obejrzeliśmy, spalony dach został zabezpieczony specjalną folią, w zamku przywrócono ruch turystyczny. Policzono straty.

Do Wałbrzycha popłynęły deklaracje pomocy w odbudowie.

Tydzień po zdarzeniu, zanim uporządkowano poddasze, straty szacowano wstępnie na 550 tysięcy złotych. Krzysztof Urbański, prezes spółki Zamek Książ, już planował rozpoczęcie remontu na luty 2015 roku. Nie było wówczas pewności czy ubezpieczenie pokryje koszty przywrócenia dachu do poprzedniego stanu. Tym niemniej spływały już pierwsze zaliczki, współpracę z ubezpieczycielami prezes oceniał jako bardzo dobrą. Na konferencji prasowej w zamku Marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski zadeklarował wsparcie dla Książa w wysokości 160 tysięcy zł. Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej przywoływał obietnicę pomocy jaką złożyła Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Małgorzata Omilanowska i przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP.

– Pomoc zadeklarował Urząd Rady Ministrów, który przyjął nasz wniosek o pomoc z funduszu klęsk żywiołowych. Zareagowało wiele osób, firmy ze Strefy Ekonomicznej – dodawał prezydent.

Ta spontaniczna chęć wsparcia odbudowy zamku była powodem otwarcia możliwości wpłat i zbiórki pieniędzy, czym zajmuje się Fundacja Księżnej Daisy von Pless.

Dowolnych wpłat można dokonywać na konto: 77114020170000400213086602 z dopiskiem „Zamek Książ”.

Zarząd zamku zapewnia, że w ten sposób pozyskane pieniądze zostaną wykorzystane na naprawę elementów, które nie były objęte ubezpieczeniem. Istnieje również duże prawdopodobieństwo, że potrzeby remontowe pojawią się również na niższych piętrach. Zwłaszcza na trzecim, które ogromnym nakładem niedawno odrestaurowano. Do jakiego stopnia ucierpiały przemoczone mury, tego w połowie grudnia jeszcze nie było wiadomo.

Tuż po ugaszeniu zamku znana była przyczyna pożaru: nieprofesjonalne użycie palnika przy układaniu papy. Wałbrzyska prokuratura postawiła zarzuty dwóm pracownikom firmy zaangażowanej przy remoncie dachu. Ich nieostrożność – co przyznają strażacy – była przyczyną jednego z najgroźniejszych pożarów ostatnich lat. Dlatego straty, w tym zniszczenie 500 metrów kw. dachu, należy uznać za stosunkowo niewielkie. Zawdzięczamy to sprawnej akcji strażaków, prawidłowemu działaniu systemu zabezpieczającego oraz impregnacji poszycia dachowego.

 

życie aglomeracji wałbrzyskiej

 

 

 

.

Powiązane artykuły