Cooper Standard – jeden zespół – wspólny sukces

To jest znakomity rok dla Coopera. W pierwszym półroczu największy pracodawca w dzierżoniowskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, producent uszczelnień dla branży automotive, osiągnął wynik znacznie wyższy od założeń budżetowych.

Tym samym przełamana została zła passa z końca ubiegłego roku. Jak to się udało i jakie plany rozwojowe stoją przed Cooper Standard, rozmawiamy z Dyrektorką zakładu Beatą Roczon.

Beata Roczon_newPani styl zarządzania przynosi znakomite efekty. Cooper Standard podnosi sprzedaż i koncentruje produkcję na rzecz uznanej światowej marki – Mercedesa. Gratuluję. Co spowodowało taki pozytywny zwrot akcji?

Końcówka ubiegłego roku była dla nas dużym wyzwaniem. Pozyskaliśmy kluczowego klienta – Mercedesa, dla którego wytwarzamy 50% całej naszej produkcji. To oznaczało wprowadzenie nowych technologii i znaczne zmiany w organizacji produkcji. Obecnie cały proces jest już zoptymalizowany i efekty są widoczne w pozytywnych trendach. W bieżącym roku odnotowaliśmy wyższe wyniki niż założyliśmy w budżecie. Rok 2016 też będzie należał w naszej firmie do Mercedesa. Kolejni nasi główni klienci to BMW i Volvo. Produkujemy na rynki światowe – do Afryki, Chin i USA.

To z pewnością nie tylko zasługa optymalizacji, ale i sprawnego zarządzania firmą przez Panią.

Mam do pomocy zespół profesjonalnych managerów, jesteśmy młodzi wiekiem i stażem, o bardzo różnorodnych charakterach. Zespół jest bardzo dynamiczny. Z zaangażowaniem, wzajemnym szacunkiem i pasją realizujemy cele korporacji. Nasza misja to „Jeden zespół – wspólny sukces”.

W ciągu ostatnich dwóch lat Cooper Standard znacząco podniósł zatrudnienie. Czy ta tendencja będzie się utrzymywać?

Rzeczywiście w ciągu dwóch lat zatrudnienie wzrosło z 900 do blisko 1300 osób. Tyle osób jeszcze pracowało w roku ubiegłym, ale po dokonaniu optymalizacji procesów osiągnęliśmy poziom zatrudnienia 1100 osób i na razie jest on wystarczający. Osiągnęliśmy stabilność zakładu i kadry, obecnie staramy się, aby nasi pracownicy zdobywali doświadczenie. Z tym zespołem stworzonym w ciągu ostatnich trzech lat chcemy rozwijać się dalej.

Jaki rozwój ma Pani na myśli?

Koncentrujemy się na optymalizacji i szkoleniu pracowników, inwestujemy w ich rozwój. Myślę, że naszym dużym atutem jest też to, że nie stosujemy w naszej firmie ograniczeń wiekowych. Poprzednia firma, w której pracowałam, stosowała ograniczenie w wieku do 50 lat. U nas pracują też dużo starsi pracownicy i są doskonałymi fachowcami, na których zawsze możemy liczyć. Cały czas inwestujemy też w nowe technologie, zmieniamy zakład, także wizualnie, poprawiamy bezpieczeństwo. Udało nam się znacznie poszerzyć miejsce parkingowe przy zakładzie, jak również pracujemy nad dalszymi planami modernizacji sanitariatów.

Ostatnio wdrażaliśmy ,,na nowo,, system 6 S. Do słynnego 5S dodaliśmy jeszcze jedno S dotyczące bezpieczeństwa. 5 S to narzędzie ciągłego doskonalenia wykorzystywane w lean management, którego celem jest stworzenie dobrze zorganizowanego i uporządkowanego miejsca pracy. 5S, stosowane już wcześniej w japońskich firmach, sformalizował i spopularyzował w zarządzaniu na początku lat 80. XX wieku Takashi Osada. Wdrożenie 6S pozwala poprawić jakość produkowanych wyrobów i świadczonych usług, podnieść wydajność pracy, bezpieczeństwo, zwiększyć stabilność procesów oraz obniżyć koszty działania firmy. Udało nam się to w 60 dni.

Dużą wagę przywiązujecie też do CSR, czyli polityki odpowiedzialnego biznesu. Ostatnio organizowaliście globalny piknik rodzinny dla wszystkich pracowników wraz z rodzinami. A to tylko jedna z wielu inicjatyw.

Staramy się pomagać w różnych sferach życia lokalnego. Wspieramy Dom Dziecka, organizację wigilii dla ubogich, współpracujemy ze szkołami – mamy u siebie praktykantów i stażystów ze szkół zawodowych z terenu powiatu dzierżoniowskiego oraz z Politechniki Wrocławskiej. Współpracujemy ze Stowarzyszeniem Bezpieczne Gmina – Bezpieczny Powiat.

Oczywiście wspieramy naszych pracowników. Nasza Komisja Socjalna działa bardzo prężnie i wspiera nas wraz z zespołem personalnym w organizacji paczek dla dzieci, konkursów, wigilii zakładowych czy też imprez integracyjnych. Mamy również swoją drużynę piłkarską, właśnie reaktywuje się też drużyna Cheerleaderek.

Pani dyrektor, kieruje Pani największą firmą w Dzierżoniowie. Jest Pani kobietą zarządzającą skomplikowanym procesem produkcji. To wielkie wyzwania. Co Pani pomaga osiągać tak znakomite wyniki?

Z Cooperem jestem związana pięć lat. Zanim zostałam dyrektorem, pracowałam w logistyce i w zakupach. Jednak, nie ukrywam, że zarządzanie zespołem w ilości ponad 1000 osób jest wyzwaniem.

Myślę, że kluczem do sukcesu jest pasja, szacunek do drugiego człowieka, otwarta komunikacja i bycie po prostu fair. Ważne jest też, by zachować balans między życiem zawodowym, a prywatnym. Doskonale wiemy, że jeśli układa się w jednej sferze, to i w drugiej jest świetnie.

A Pani jak to godzi? Pani dom rodzinny jest w Jeleniej Górze…

Staram się być co dwa dni w domu. Weekendy są dedykowane dla rodziny. Staram się brać kilka krótszych urlopów, aby móc się zregenerować i zachować balans między życiem firmowym i prywatnym. Przede wszystkim mam gigantyczne wsparcie w osobie mojego męża, bez którego nie byłabym w stanie pracować w zakładzie oddalonym od domu ponad 80 km. Niestety, nie mamy takich dróg w naszym kraju, aby tę odległość pokonać w znacznie krótszym czasie niż obecnie.

Czy bycie kobietą pomaga zarządzać tak dużym zakładem?

Z pewnością jako kobieta mam inne podejście do osób: więcej słucham, ale jak trzeba, jestem też konsekwentna. Satysfakcję sprawia mi to, że zdecydowana większość pracowników zna moje oczekiwania, co udało się wypracować dzięki organizacji spotkań kwartalnych z załogą. Staram się być blisko ludzi i rozumieć ich potrzeby, balansować je z wymaganiami i celami stawianymi zakładowi. To jest ta kobieca strona biznesu.

Jakie ma Pani marzenia?

Z tych osobistych… Marzy mi się, aby podróż do domu trwała pół godziny. Kolejne to 3-tygodniowy urlop – tak aby zwiedzić skrajne miejsca (Japonia i Stany Zjednoczone), spełniając odmienne marzenia córek. Zawodowo chciałabym, aby rozwój Cooper Standard szedł w założonym kierunku i zamierzam iść do celu z zespołem, który razem tworzymy.

Życzę zatem, aby tak się stało.

Anna Augustyniak

 

Powiązane artykuły