Nie karmisz piersią? Jesteś dobrą matką

Już będąc w ciąży, zapewne słyszałaś – w szkole rodzenia, od innych matek, z internetu – że karmienie piersią jest dla dziecka najlepsze. A Ty chcesz być najlepszą matką, prawda? Jeszcze nie wiesz jak to jest być matką w ogóle, ale już otrzymujesz jasny przekaz: musisz karmić piersią, inaczej nie masz szans na status „dobrej matki”. Doprawdy?

Co z Ciebie za matka?

O zaletach karmienia piersią mówi się nieustannie. To dobrze, bo karmienie piersią jest naturalnym i najlepszy sposobem na żywienie malucha. W dzisiejszych czasach jednak, dochodzi do skrajności i swoistego terroru laktacyjnego. Wszystko zaczyna się w szkołach rodzenia, gdzie podkreśla się, jak ważne jest przystawianie dziecka do piersi. Mówi się, że to nie tylko karmienie, ale także budowane więzi, dawanie poczucia bezpieczeństwa i bliskości dziecku. Spróbujcie w takim momencie powiedzieć, że jednak preferujecie karmienie butelką. Niewiele kobiet chce się mierzyć z niezrozumieniem i ostracyzmem, bo przekaz jest jeden: nie karmisz piersią, więc nie chcesz dać dziecku tego, co najlepsze. Co z Ciebie za matka?

Karmienie piersią bywa męczące

O sposobie karmienia dziecka decydujesz Ty – jego mama. Oczywiście możesz to zrobić w porozumieniu z osobami, ze zdaniem których się liczysz, jednak ostatecznie to Ty ponosisz ciężar tego wyboru. Przyczyny niechęci do karmienia piersią mogą być różne. Tymczasem w kontekście tego sposobu karmienia, mało mówi się o poświęceniu, jakie musi ponieść kobieta karmiąca piersią. To bycie w nieustannej gotowości – w początkowym okresie niemowlęctwa. Nie można scedować tego obowiązku na innych. Owszem, jest możliwość odciągnięcia mleka, ale to nadal Ty musisz to zrobić. Wiele kobiet, nawet tych, które były pełne zapału do karmienia piersią, jest zaskoczonych zmęczeniem, uwiązaniem i rozczarowaniem, z jakim muszą się mierzyć. A przecież były pewne, że one będą tymi dobrymi, karmiącymi piersią, matkami. Czyż mają prawo odebrać dziecku najlepszy sposób odżywiania, gdy nie mają na to ochoty i siły? Tak, mają prawo.

Powiedzmy sobie prawdę

Karmienie piersią to ogromny wysiłek i poświęcenie. To często poranione sutki, ból piersi. To wkładki laktacyjne i biustonosze do karmienia. O tym należy mówić kobietom w szkołach rodzenia. I zaraz potem dodawać, że karmić piersią warto, ale nie za wszelką cenę. Ty też jesteś ważna. Jeśli karmienie piersią to dla Ciebie nie problem – jesteś szczęściarą i rób to dalej. Dla wielu kobiet to jednak zbyt wiele. I czasem nawet twardzielki w końcu poddają się i sięgają po butelkę, czując, że zawiodły, nie dały rady. A to nieprawda! Karmienie to… karmienie – butelką czy piersią. Nie ma co dorabiać do tego ideologii. Poczucie bliskości, bezpieczeństwa, budowanie relacji – wszystko to można zrobić poza karmieniem piersią. Czy podając dziecku mleko w butelce nie przytulasz go? Czy nie nosisz? Nie obdarzasz czułym dotykiem? Oczywiście, że dajesz mu to wszystko.

Jesteś dobrą matką…

…bo bycie nią nie zależy od sposobu, w jaki karmisz swoje niemowlę. Komu to w ogóle mogło przyjść do głowy, by nakładać na kobiety taką presję? Wyobraź sobie, że Twoje dziecko rozpoczyna szkołę, poznaje nowych przyjaciół, staje się nastolatkiem/ką i wchodzi w dorosłe życie. Czy rzeczywiście Wasza relacja zależy od tego, w jaki sposób karmiłaś je, gdy było niemowlęciem? Czasem perspektywa pozwala lepiej spojrzeć na pewne sprawy. Karm piersią, jeśli możesz, ale jeśli z jakiegoś powodu wolisz tego nie robić, pamiętaj, że jesteś dobrą matką, bo bycie nią nie zależy od sposobu karmienia. Trzeba o wiele więcej. A jeśli udało Ci się karmić piersią, wspieraj inne matki – bez względu na to, w jaki sposób karmią swoje dziecko. Bądź życzliwa, wspierająca, nieoceniająca – być może kiedyś sama będziesz tego potrzebowała.

Artykuł BabyMama.pl (www.babymama.pl)

AnPl

Powiązane artykuły