Nie ma już przeszkód w sprawie sprzedaży Fagor Mastercook

Dolnośląscy sędziowie nie zostaną wyłączeni z postępowania upadłościowego Fagor Mastercook, co mogłoby utrudnić i odsunąć na wiele miesięcy sprzedaż firmy koncernowi BSH (Bosch und Siemens Hausgeräte GmbH).

Taką decyzję podjął 16 marca Sąd Najwyższy w Warszawie. Teoretycznie nie ma już więcej żadnych formalnych przeszkód, aby Bosch kupił upadającego Fagora.

– To dobra decyzja. Sprawiedliwości stało się zadość. Teraz sędzia będzie mógł odwołać syndyka Teresę Kalisz za uporczywe uchylanie się od wykonania decyzji Sądu Gospodarczego i Rady Wierzycieli w sprawie sprzedaży zakładu – mówi Lech Bąk, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Fagor Mastercook.

Załoga ma dość tego co robi syndyk Teresa Kalisz. Od ponad roku nie udało jej się sprzedać firmy, a na warunki jedynego oferenta – firmy Bosch – nie chce się zgodzić. W tej sprawie wydała  w lutym oświadczenie, twierdząc że oferta zawiera braki formalne, a ponadto ona oczekuje nie 90 mln, a co najmniej 145 mln zł.

Dlatego pracownicy Fagora protestują. Pierwsza pikieta odbyła się 4 lutego pod biurem syndyk w fabryce Fagor Mastercook. Kolejny protest odbył się 11 lutego. Sama syndyk nie była obecna.

Przypomnijmy że Sąd Gospodarczy nakazał syndykowi podpisanie porozumienia, a uchwałę potwierdzającą taką wolę wydała Rada Wierzycieli. Również związki zawodowe na czele z zakładową „Solidarnością” chcą porozumienia z Boschem.

BSH zapowiedział, że jeżeli do 17 kwietnia nie będzie podpisana umowa przedwstępna to koncern może zrezygnować z kupna. Po decyzji Sądu Najwyższego, związkowcy wystosowali do prezesa BSH Polska list otwarty, by koncern nie wycofywał się ze swojej oferty.

„Z bólem przyjmujemy warunki oferty BSH, ale postrzegamy ją jako jedyną, która daje gwarancję odtworzenia tradycyjnej produkcji sprzętu AGD. Z nadzieją patrzymy na deklaracje Grupy Bosch dotyczącą nakładów inwestycyjnych na rozwój i przywrócenie ducha, wrosłego w to miejsce, tradycji „Wrozametu“. Jesteśmy przekonani, że doświadczenie i potencjał naszej załogi pozwolą w szybkim czasie na utworzenie nowych miejsc pracy“ – czytamy w liście.

Przypomnijmy, że Niemcy chcą zapłacić za zakład 90 mln zł i zainwestować kolejne 120 mln zł. Do końca 2019 r. planują zorganizować co najmniej 300 miejsc pracy. Obecnie 800 pracowników upadłego Fagor Mastercook realizuje kontrakt i ma zatrudnienie mniej więcej do połowy kwietnia. Później stracą pracę. Miasto proponuje dwa programy osłonowe dla pracowników i kontrahentów upadłego zakładu Fagor Mastercook.

(ANAG)

 

Powiązane artykuły