Polacy w Pucharze Gordona Bennetta

Czy Krzysztof Zapart i Mateusz Rękas będą szóstymi z rzędu Polakami, którzy zdobędą puchar Gordona Bennetta, wzbijając się balonem w przestworza? Jest na to spora szansa.

 

Zawody Gordona Bennetta to prestiżowe Międzynarodowe Zawody Balonów Wolnych. Po raz pierwszy zostały zorganizowane przez Amerykanina, wydawcę, milionera i entuzjastę sportów ekstremalnych właśnie Jamesa Gordona Bennetta w 1906 roku w Paryżu. Od tego czasu z przerwami są kontynuowane, a entuzjastów podniebnych lotów na podgrzanym powietrzu nie brakuje. Polacy wygrywali zawody już pięciokrotnie – w 1933, 1934, 1935, 1938 i 1983 roku. Niestety, ostatni raz startowali w pucharze aż 10 lat temu. W tym roku jednak szanse na zwycięstwo biało-czerwonych znowu są olbrzymie, a to dzięki pasji dwóch panów – Krzysztofa Zaparta ze Świdnicy i Mateusza Rękasa z Tarnowa. Ten dwuosobowy Team Poland Gordon Bennett już 28 sierpnia poleci w przestrzeń po wygraną.

 

Fot. użyczone | Krzysztof Zapart

Fot. użyczone | Krzysztof Zapart

– Na pytanie o szanse Team Poland Gordon Bennett, powiem tak: mamy szansę i jedziemy po to, aby wygrać, aby powalczyć o Puchar Gordona Bennetta dla Polski – mówi Krzysztof Zapart.

Wszystko zaczęło się od słowa.

– Nasz pomysł na latanie balonami gazowymi powstał we wrześniu 2013 roku w trakcie rozmowy z Krzysztofem Rękasem, ojcem Mateusza, polskim pilotem balonowym z rekordem w Księdze Rekordów Guinessa – opowiada Krzysztof Zapart.

Od słowa do słowa i zakiełkowało ziarno rzucone na podatny grunt – zaczęły się liczne spotkania i rozmowy z pilotami w USA, Szwajcarii i Niemiec.

Fot. użyczone | Mateusz Rękas

Fot. użyczone | Mateusz Rękas

 

Już w październiku 2013 roku panowie  przeszli pierwsze treningi w Niemczech i to u największego obecnie pilota balonów gazowych – Wilhelma Eimersa, trzykrotnego zwycięzcy Pucharu Gordona Bennetta, pilota z doświadczeniem ponad 1000 lotów. Zaraz potem kupili swój pierwszy balon – z niemieckiej firmy Worner Ballonbau.

 

– Nasz Balon to rzeczywiście wspaniały aerostat – mówi Zapart. – To obecnie pierwszy od 11 lat, obecnie jedyny certyfikowany balon gazowy w Polsce, balon, który lata z polskimi znakami SP-BMZ, MISIA, nazwie nadanej na cześć mojej ukochanej żony Marzeny, balon, który pozwala latać bez przerwy przez 78-80 godzin. Jest on podczas przygotowywania do lotu wypełniany 1000 m3 wodoru, zabieramy ok. 700 kg balastu – piasku w workach oraz wody w pojemnikach, zabieramy także ok. 100 kg wyposażenia i wyżywienia.

 

Decyzję o starcie w Pucharze Gordona Bennetta Zapart i Rękas podjęli w ostatniej chwili.

 

– Nie spełnialiśmy tak wielu wymagań formalnych, że mało kto wierzył, iż damy radę się przygotować i wystartować – mówi świdniczanin.

 

Ostatnie miesiące to czas załatwiania formalności i szkolenia. Udaje się im uzyskać Licencję Pilotów Gazowych i świadectwo zdolności do lotu. Dopiero w ostatnim dniu zapisów –  25 kwietnia udaje się złożyć wszystkie dokumenty u organizatorów pucharu.

 

Fot. użyczone | Po raz pierwszy od 10 lat Polacy polecą w Pucharze Gordona Bennetta

Fot. użyczone | Po raz pierwszy od 10 lat Polacy polecą w Pucharze Gordona Bennetta

 

– Od tego czasu nasze przygotowania weszły w ostatnią fazę , przyśpieszenia i treningów – mówi Mateusz Rękas. – Organizujemy zespół naziemny, kupujemy RV dla ekipy naziemnej Teamu, który będzie nas wspierał w naszym locie i pomagał podejmować najlepsze decyzje. Do tego zespołu zapraszamy wspaniałych ludzi pilotów, meteorologów Ireneusza Cieślaka, Jerzego Czerniawskiego, Pawła Bamberskiego, Krzysztofa Kocota, Jacka Barskiego Krzysztofa i Mirka Rękasów, Pawła Agaciaka, Bazylego Dawidziuka, Beatę Choma – polskich pilotów tworzących historię baloniarstwa w Polsce. Zapraszamy także nie pilotów, ludzi zaangażowanych cały sercem w nasz start, zawsze gotowych, zawsze pomocnych: Marzenę Zapart – psychologa, Robert Ryżego, załoganta kierowcę, Monikę i Roberta Jagłów załogantów, Krzysztofa Wawrzynowicza, balonmaistera, człowieka od stawiania balonów gazowych.

Baloniarzy dopinguje w treningach Tekla Klebetnica, zespół muzyczny, który pojedzie z nimi do Vichy we Francji na start.

Fot. użyczone | Z tej wysokości świat musi wyglądać inaczej

Fot. użyczone | Z tej wysokości świat musi wyglądać inaczej

– Latamy, latamy, latamy… w kolejnych miesiącach wylataliśmy kolejne kilkadziesiąt godzin, utwierdzając się w tym, że damy radę, że nasze organizmy wytrzymają fizycznie i psychicznie tak wielkie obciążenie, że polecimy i wylądujemy bezpiecznie po kilkudziesięciu godzinach lotu, w różnych warunkach pogodowych, w ciężkim i monotonnym locie, w koszu 1,25x 1,35 m, mając nad sobą 1000 m3 bańkę wodoru, która wraz z upływem czasu maleje i maleje i maleje… – mówi Krzysztof Zapart.

Za naszych baloniarzy trzymajmy kciuki 28 sierpnia. Życzmy im szerokiego lotu i celnego lądowania!

(PA) Przedsięwzięciu patronują – Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki, Piotr Gąstała, dowódcy Jednostki Specjalnej Grom, Cezary Przybylski, marszałek Województwa Dolnośląskiego, Wojciech Murdzek, prezydenta Świdnicy, Roberta Jagła, prezesa FRW.

Powiązane artykuły